Zaplecze część 2 – obowiązki i odpowiedzialność !

W pierwszym wpisie o zapleczu napisałem parę słów o tym dlaczego mieć zaplecze oraz o celach jakie może realizować.

Czas na kolejną część, zgodnie z zapowiedzią dziś będzie o obowiązkach i odpowiedzialności za zaplecze.

Obowiązki …

Czas to pieniądz, wiadomo to nie od dziś. Dlatego warto już w trakcie opracowywania koncepcji zastanowić się nad tym jakie obowiązki nam dojdą po uruchomieniu nowych stron.
Jak zauważyłem często się o tym zapomina lub też po początkowym okresie prac nad nowymi stronami porzuca się je ze względu na lenistwo, brak czasu lub chęci.

Oczywistym obowiązkiem, zdawało by się, jest linkowanie i indeksacja witryn w zapleczu. Jest to niestety czynność, która nie ma ram czasowych bo jeśli chcemy by dane witryny były „mocne” musimy pracować nad nimi cały czas lub przynajmniej okresowo „przypominać” sobie o nich. A te okresy nie powinien poprzedzać roczny odpoczynek i zapomnienie.

Myślę, że ostatnie działania Google pokazują dobitnie, że koncepcja prac nad zapleczem, polegająca na dodaniu go tylko do SWLa, stałego tudzież rotacyjnego, nie jest długofalowa.
Niezależnie czy mamy skrypty wspomagające nas poprzez automatyzację tych działań (SWLe i katalogi/precle) musimy co jakiś czas spędzić nad każdą witryną, na której nam zależy, odpowiedni czas linkując ją z dostępnych źródeł, by jej wartość była jak największa.

Nieraz tak sobie myślę, że najmocniejsze moje witryny w zapleczu to strony, które robiłem maksymalnie do 2007 roku. Większość prac wykonywałem wtedy ręcznie, ciągle szukając miejsc skąd mogę pozyskać linki. Owocuje to do dziś, mimo, że nad tymi witrynami spędzam teraz stosunkowo mało czasu.
Niestety ze względu na wielkość zaplecza część spraw musiałem powierzyć automatom lub robić w inny sposób niż kiedyś, co powoduje widoczną, dla mnie, różnicę w „mocy” witryn zaplecza.

Kolejną sprawą, o której musimy pamiętać to zależność pomiędzy tym jaką zawartość mają tworzone witryny a ilością dodatkowego czasu związanego z ich obsługą.

Wydaje się to oczywiste, że tworząc zaplecze oparte na katalogach spędzimy wiele godzin na zatwierdzaniu wpisów. Niemoderowany katalog staje się powoli śmietnikiem. Za to katalog moderowany, w którym nikt nie moderuje mija się w celem i jest zaprzeczeniem podstawowej funkcji takich skryptów.

Co jakiś czas dodaję trochę, moich klientów, do katalogów. Ostatnio coraz częściej mój wzrok przykuwa informacja o nieaktywnych lub czekających na moderację wpisach.

brak moderacji , przykład 1 brak moderacji, przykład 2 brak moderacji, przykład 3

Czy nie lepiej zrobić sobie innego rodzaju zaplecze? Lub nie tworzyć 50 katalogów bo tak niby łatwiej. Moim zdaniem lepiej zrobić jakąś małą kilkustronicową witrynę, niż katalog o którym się po jakimś czasie zapomni.

Kolejną czynnością, która zabiera wiele czasu jest moderacja wszelkiego rodzaju serwisów, na których użytkownicy prowadzą ze sobą dyskusje np for internetowych. Forum jest ciężko rozwinąć ale jak już się rozpędzi, może się okazać, że dziennie jedno forum zabiera nam godzinę, którą spędzamy na zrobienie porządku z krewkimi lub mądrymi inaczej użytkownikami naszego serwisu.

Inną sprawą jest czyszczenie stron ze spamu. Dotyczy to wszystkich możliwych skryptów, w których użytkownik może coś dodać od siebie.
Może to być spam komentarz dotyczący produktu, wpisu na blogu lub wątek/odpowiedzi na forum.

Ostatnio wielu polskich pozycjonerów zrewidowało swoje nastawienie i dostępnymi narzędziami uprzykrzają życie administratorom stron. Oczywiście spam na stronach jest z całego Świata, nie tylko z Polski.
Osobiście spędzam co poniedziałek, minimum godzinę na czyszczenie kilkudziesięciu, zagrożonych witryn, z wszelakiego spamu.

Ostatnią sprawą o której chciałbym wspomnieć, w kontekście dokładania sobie obowiązków, jest wszelkiego rodzaju praca redakcyjna.
Musimy pamiętać o tym, ze tworząc blogi, będziemy musieli przecież co jakiś czas coś na nich napisać. Jeśli zdecydujemy się na witrynę z jakimiś artykułami, znowu spędzimy jakiś czasu pisząc lub umieszczając artykuły w serwisie, jeśli pisanie zlecimy komuś innemu.
Nawet jeśli zajmuje to teoretycznie kilka minut, to mając takich serwisów kilkanaście lub kilkadziesiąt, czas potrzebny na aktualizację treści lub zdjęć może wynieść kilka godzin dziennie lub w tygodniu.

Wiele serwisów, nieaktualizowanych, po jakimś czasie traci swą atrakcyjność.

Jak już pisałem, pomyślmy zanim coś zrobimy, nie dokładajmy sobie pracy jeśli nie mamy czasu by ją wykonać.

Oczywiście ktoś może napisać, że tworzy specjalnie katalogi, fora lub inne strony, nad którymi pracuje kilka dni lub tygodni od chwili powstania a później je porzuca na rzecz innych stron.
Jeśli taka jest koncepcja tych witryn to nie ma co z tym polemizować. Po prostu tworząc takie witryny można od razu założyć, że nie pracujemy później nad nimi i korzystamy tylko z tego co nam wyszukiwarka da a nie z tego na co zapracujemy.

Odpowiedzialność….

O ile dodatkowe prace, jakie generują nam strony, możemy zrzucić na kogoś innego, nie możemy tego niestety zrobić z odpowiedzialnością za zaplecze i wszystkim co jest z nim związane.

Temida, którą widzimy obok, jest ślepa ale w najmniej oczekiwanym momencie przypomni o sobie (cios mieczem :) ), jeśli nie weźmiemy takich aspektów posiadania zaplecza pod uwagę.

Od wielu lat w internecie pokutuje mit o anonimowości. Dlatego też wielu pozycjonerom wydaje się, że z zapleczem mogą robić co chcą. Na szczęście rzeczywistość od czasu do czasu zrewiduje takie opinie.

Już kupując domenę, warto sprawdzić czy nie jest ona zgodna z jakąś zarejestrowaną nazwą.

W internecie jest wiele tekstów lub informacji właścicieli o bojach z firmami próbującymi odebrać im domeny. Nie istotne jest czy chodzi o nową, nigdy nieużywaną nazwę czy też domenę kiedyś przez nich posiadaną.

Niestety prawo w Polsce jest takie, mimo opinii różnych „internetowych ekspertów”, że posiadanie takiej domeny może być kłopotliwe. Nawet jeśli nie skończy się to jej utratą, na pewno może przysporzyć nam to wiele problemów i kosztów.
Weźmy więc to pod uwagę kupując domeny. Może warto zrezygnować z jakieś nazwy lub przynajmniej od razu przygotować się na to, że możemy ją stracić. Definiuje to przecież, od razu jakość stawianego na niej serwisu.

Warto też pamiętać o wszelkich prawach autorskich. To jest jeden z najważniejszych, moim zdaniem punktów związanych z odpowiedzialnością.

Dotyczy to tekstów, grafiki, skryptów lub nawet tylko ich części, czyli wszystkiego z czego składa się dany serwis.

Zlecając stworzenie takiego serwisu, niezależnie czy chodzi o kod czy wygląd, warto wymusić w umowie (tak, umowy na to też warto podpisywać) oświadczenie autora o tym, że jest autorem pomysłu i wykonania oraz, że bierze na siebie wszelką odpowiedzialność gdyby się okazało inaczej.

Kopiując treści trzeba zwrócić uwagę na to czy możemy, po prostu, to robić. Jeśli autor nam na to pozwala to pamiętajmy o konieczności dostosowania się do wymogów licencji. Dla przykładu wiele osób zapomina o tym, że kopiując teksty z Wikipedii trzeba użytkowników o tym poinformować i podać źródło oraz udostępnić skopiowany tekst lub grafikę na takiej samej licencji.

Na pewno odradzam kopiowanie od kogoś treści i podpisywanie się pod tym jako swoim dziełem.

mój oryginalny wpis

Oraz licencjonowanie tego w jakikolwiek sposób.

niektórzy to mają tupet

(swoją drogą gratuluję pomysłu na zaplecze, zebrać z różnych blogów pełne wpisy i się pod tym podpisać – jakim trzeba być „geniuszem” by to zrobić :/)

Zlecając pisanie komuś tekstów także warto poprosić albo wymusić na tej osobie oświadczenie o autorstwie. Podpierając to oczywiście stosownym umową, rachunkiem lub fakturą za wykonaną dla nas pracę.

GIODO – kolejna osoba, z którą możemy mieć do czynienia jeśli w zapleczu mamy witryny, na kórych publikujemy dane osobowe. Zanim je umieścimy na swojej stronie musimy być pewni czy możemy to zrobić. Będziemy wtedy mieli z głowy GIODO.

Za to ludzie, których te dane dotyczą, kuszeni nieodpartą pokusą wyszukiwania i przeglądania stron, gdzie zawarte jest ich imię i nazwisko, co jakiś czas i tak zaszczycą nas miłym e-mailem w stylu.

„…Żądam usunięcia swoich danych osobowych znajdujących się na Państwa stronach ( w wyszukiwarce Google pojawiają się moje dane z adresem). Nigdy nie wyrażałam zgody na publikację moich danych, tym samym Państwa działanie stanowi naruszeni moich dóbr osobistych. W przypadku nie uwzględnienia moich żądań podejmę kroki prawne….”

Jeśli witryna takie dane posiada, warto je zamazywać, usuwać lub przynajmniej uniemożliwić wyszukiwarkom umieszczenie tych danych w indeksie.

Warto to zrobić od razu bo jak już coś znajdzie się w indeksie, to maile z pretensjami przychodzą latami :/.

Policja i prokuratura to kolejne dwie miłe instytucje, które od czasu do czasu mogą nas o coś zapytać lub zażądać wyjaśnień w jakieś sprawie.

Ktoś kogoś pomówił, ktoś inny oszukał lub po prostu okradł a stało się to w jakimkolwiek związku z jakimś naszym serwisem.

Musimy o tym pamiętać i brać to pod uwagę decydując się na witryny, gdzie użytkownicy mają swobodę kontaktów i wypowiedzi.

Nawet serwisy gdzie normalny użytkownik nic nabroić nie może, mogą być przyczyną kontaktów z tymi instytucjami.
Dzięki dziurom i złym zabezpieczeniom skryptów (o serwerach będzie w innym wpisie) „źli” ludzie mogą zrobić coś z czego my będziemy się tłumaczyć.

W innym przypadku zakupiona lub pobrana treść może oznaczań dla nas to samo.

Miałem taki kuriozalny wręcz przypadek. W 2005 roku kupiłem bazę cytatów, w 2009 roku zgłasza się do mnie policja z drugiego końca Polski, żądając wyjaśnień związanych z jednym z cytatów.
Cytat ten był niewybredną opinią o jakiejś dziewczynie (podane było imię i nazwisko) z jakiejś małej miejscowości.
Na szczęście mogłem udowodnić, że kupiłem taką bazę, podałem od kogo i dali mi spokój. Gdyby sytuacja była inna, pewnie straciłbym więcej czasu na ten przypadek.

Jak widzimy już tworząc zaplecze musimy pomyśleć o tym ile czasu nam zajmie jego obsługa i czy czasem odpowiedzialność za nie, nie spowoduje jakiś kłopotów.
Jeśli pomyślimy o tym już na początku będziemy lepiej przygotowani, gdy już wszystko będzie działało.

Następny wpis z serii „Zaplecze..” planuję na początek grudnia.

Napiszę w nim o podziale zaplecza wg różnych kryteriów i odpowiem na pytanie „jakie serwisy robić w zapleczu – śmieci czy wartościowe strony”. We wpisie znajdą się także informacje o tym, jak różne czynniki wpływają na strukturę zaplecza.

Spis wpisów z serii „Zaplecze..”
Zaplecze część 1 – na co mi to ?
– Zaplecze część 2 – obowiązki i odpowiedzialność ! (tu jesteś)
Zaplecze część 3 – struktura i podział
Zaplecze część 4 – tematyczność
Zaplecze część 5 – bezpieczeństwo zaplecza
Zaplecze część 6 – domeny i serwery
Zaplecze część 7 – linkowanie zaplecza
Zaplecze część 8 – black hat

Przykłady:
wiercenie zgrubne
pozycjonowanie

9 komentarzy

  1. Autor Skrypty.pro dodany 19 listopad, 2010

    az stracilem rachube czasu czytajac :D
    faktem jest, ze robot nigdy nie zastapi czlowieka, linki postawione recznie (przez w miare kompetentnego czlowieka) sa bardziej wartosciowe niz te z automatu

    co do policji i for, wlasnie ostatnio mialem taki przypadek na lokalnym portalu, zaczelo sie wyzywanie pisowcow, no i trzeba bylo sie tlumaczyc z niemoderowanych komentarzy. Jak sie nie upilnuje, to sie zobaczy co potrafi ludzka glupota utozsamiajaca sie z internetowa anonimowoscia;]

    Pozdrawiamy
    Ekipa Skrypty.pro
    http://www.skrypty.pro

  2. Autor mkane dodany 19 listopad, 2010

    az stracilem rachube czasu czytajac

    to tak jak ja to pisząc. Ech, może się kiedyś nauczę pisać wpisy w kilkanaście minut :)

    wlasnie ostatnio mialem taki przypadek na lokalnym portalu

    Mam takich portali trochę, komentarze wyłączyłem po kilku tygodniach działania tych witryn. Jak w komentarzach nie mogą to dadzą ogłoszenie, że Burmistrz to….. ech..

    Trzeba uważać by później się nie tłumaczyć.

  3. Autor Ząbek dodany 19 listopad, 2010

    Niezły wpis, otwiera oczy na kilka spraw i je uzmysławia :)

    Swoją drogą apropos podszywania się, złych ludzi i serwerów. Kiedyś miałem taki nieprzyjemny przypadek, że ktoś włamał mi się na serwer poprzez skrypt Joomla i uzyskał pełny dostęp do serwera. Powrzucał tam swoje strony, które jak się później okazało były próbą podszycia się pod PayPal.com. Było trochę problemów, szczęśliwie skończyło się dobrze, ale straciłem prawie cały serwer :)

    Ps. Od czego czasu Joomli już nie instaluje ;>

  4. Autor mkane dodany 19 listopad, 2010

    otwiera oczy na kilka spraw i je uzmysławia :)

    jak na prezentacjach mówiłem o policy i prokuraturze to ludzie robili wielkie oczy…

    że ktoś włamał mi się na serwer poprzez skrypt Joomla ….
    Było trochę problemów, szczęśliwie skończyło się dobrze

    O dziurach w skryptach nie chciałem się wiele rozpisywać, bo pewnie nie omieszkam o tym wspomnieć jak będę pisał o serwerach.
    Włamy są utrapieniem, dziś trafiłem na dwie witryny w TOP1 z tesktami „hack by …”.
    Podmiana zawartości witryny, jak widać, zawsze powoduje większe perturbacje niż to powyżej.

  5. Autor Maciek dodany 7 grudzień, 2010

    No, no świetny artykuł tak samo jak i część pierwsza. Blog ląduje w GR i będę tu napewno wracał ;)

  6. Autor mkane dodany 7 grudzień, 2010

    No, no świetny artykuł tak samo jak i część pierwsza.

    Cieszę się, że się podoba :)

    W ciągu tygodnia będzie część trzecia..

  7. Autor Teledyski dodany 15 grudzień, 2010

    Bardzo dobra serwia arykulow o zapleczu. Czekamy na kolejne czesci. Pozdrawiam;)

  8. Autor mkane dodany 15 grudzień, 2010

    Czekamy na kolejne czesci.

    Część 3 jest już opublikowana. Jeszcze kilka wpisów w tym cyklu będzie + przykłady.

  9. Autor JoomLAB dodany 2 styczeń, 2011

    „Niezły wpis, otwiera oczy na kilka spraw i je uzmysławia :)

    Swoją drogą apropos podszywania się, złych ludzi i serwerów. Kiedyś miałem taki nieprzyjemny przypadek, że ktoś włamał mi się na serwer poprzez skrypt Joomla i uzyskał pełny dostęp do serwera. Powrzucał tam swoje strony, które jak się później okazało były próbą podszycia się pod PayPal.com. Było trochę problemów, szczęśliwie skończyło się dobrze, ale straciłem prawie cały serwer :)

    Ps. Od czego czasu Joomli już nie instaluje ;>”

    Używam CMS Joomla prawie od samego początku i nie mam z nią żadnych problemów. Może była słabo zabezpieczona, a tak przy okazji, która to była wersja:)

    Pozdrawiam i czekam na kolejne posty.