Jak wiele się zmieniło

Internet jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się „rzeczy” na Świecie. Tego chyba nie da się ukryć.

Jak bardzo się zmienił od 2001 roku można się dowiedzieć dzięki Firmie Google, która umożliwiła pod adresem http://www.google.com/search2001.html przejrzenie wyników z tego roku.

Jak myślicie jak wyglądały wyniki na „pozycjonowanie” ?

Możecie je sobie obejrzeć – pozycjonowanie.

Jakoś tak pusto i nie branżowo – nieprawdaż? Jak widać mimo, że samo pozycjonowanie stron było już wykorzystywane (via PR, meta + nasycenie) to samo słowo nie było w Polsce miało zgoła odmienne znaczenie.

To może sprawdźmy co tam było na Świecie.

Pierwszy ogień SEO i ojej na pierwszym miejscu „Sponsors for Educational Opportunity” :)

Hmm, to może Search Engine Optimization – wreszcie widać coś branżowego :) Cieszy mnie to niezmiernie :)

Szukamy dalej SEM – hmm „Society for Experimental Mechanics” nie jest tym co szukamy :)

Na szczęście ponownie, po rozwinięciu skrótu jest już lepiej Search Engine Marketing.

W tych ostatnich wynikach można zauważyć „Search Engine Positioning”, ciekawe ile osób wie, że tak określało sie kiedyś to co teraz nazywamy SEO.

Tak naprawdę to dalej powinniśmy mówić i pisać SEP a nie SEO, zwłaszcza w Polsce.

Dlaczego?

W Polsce 99% to pozycjonowanie czyli SEP a nie optymalizacja pod wyszukiwarki czyli SEO.

Polecam każdemu popatrzeć jak wyglądały SERPy na interesujące frazy. Po przejrzeniu przeze mnie kilkunastu stwierdzam, że zmiana warty w TOPie nastąpiła znaczna a strony, które wtedy „królowały” odleciały w niebyt lub po prostu nie istnieją.

Ciekawe jak obecne wyniki będą wyglądały za 7 lat. Coś się boję, że nie będzie dobrze obserwując co wyczynia nasza kochana Firma karmicielka….

Test – indeksacja bez linków – update

Jak pewnie pamiętacie we wpisie z lipca Test – indeksacja bez linków opisałem dziwną sytuację pojawienia się w indeksie Google moich domen, do których nie prowadziły żadne linki.

Z przyczyn niezależnych od mojej skromnej osoby :) mogłem ten test przedłużyć. Za kilka dni domeny będą wypełnione treścią i linkowane, dlatego dziś postanowiłem ponownie sprawdzić jak to wygląda.

Co tu dużo pisać, wygląda bardzo dobrze. 100% domen zostało przez Google zauważone i znajduje się w indeksie. Patrząc w logi mam nawet już wejścia z niestety panującej nam wyszukiwarki.

Drugim torem testuje opinie jakoby używanie narzędzi firmy Google czyli toolbar, PR checker tudzież samo sprawdzanie site: powodowało indeksację.

Test trwa ponad 2 miesiące. Testuję subdomeny, które nie mają wpisu w DNS czyli tworzone na wildcardzie.

Na część tych subdomen wchodzę z włączonym Gtoolbarem, dla części codziennie sprawdzany jest site. Raz w tygodniu sprawdzam PR dla wszystkich testowych subdomen.

Efekt nijaki, logi puste. Zostawię to jeszcze na kilka miesięcy może coś „drgnie”.

Uwaga przy tworzeniu wycen

Jak nigdy w te wakacje mam cała masę roboty przy wycenach. Co ciekawe nagle i nieoczekiwanie dla mnie zgłosiła się do mnie pewna ilość Firm, których strony są aktualnie lub kiedyś pozycjonowane.

Nie jestem wyjątkiem i jak każdy z nas nie lubię przejmować po kimś roboty, jednak to że kiedyś dany serwis był pozycjonowany nie przeszkadza mi wcale.

Zwracam jednak na takie serwis dość szczególną uwagę, przy analizie i wycenie. W pierwszej kolejność robię analizę co było lub jest pozycjonowane. Nie zawsze jestem w stanie otrzymać pełną listę fraz od potencjalnego klienta. Nie mi wnikać dlaczego…

Podczas analizy kilku serwisów internetowych zauważyłem ciekawą sprawę. Podane mi były dane frazy, część odnajdywałem w SERPach, wyszukiwałem kolejne, nad którymi ktoś pracował.

Efekt, dla tych kilku serwisów był dla mnie trochę zaskakujący. Domeny te tkwią w tym dziwnym „filtrze”, który opisywałem jako tajną metoda depozycjonowania .

Nie będę wnikał w to, czy te Firmy nie ufają już pozycjonerom aktualnie ich obsługującym czy też nagle spadły im wejścia (dla serwisów niepozycjonowanych).

Ostrzegam tylko, zwróćcie szczególną uwagę przy analizie, nowych Klientów, w tych „ciężkich czasach” :) bo lepiej się nie podejmować niż wymawiać umowę.

Wymówienie umowy z powodu gapiostwa zostanie odebrane jako brak umiejętności przy analizie lub pozycjonowaniu.

PS

Co ciekawe, jeden z serwisów, dla którego wykonuję swoistą obserwację, nie jest pozycjonowany już prawie rok a prawdopodobnie załapał się na ten nieszczęsny bug w Google.

Tajna metoda depozycjonowania ujawniona

Konkurencja Cię wyprzedziła ? Nie dajesz sobie rady z pozycjonowaniem?

Jeszcze nic straconego, istnieje nadzieja na lepsze jutro dla Twojej strony.

W nocy z 28 na 29 lipca społeczności internetowej została wyjawiona najprostsza metoda depozycjonowania stron internetowych.

Co może dziwić, brać internetową, farbę puścił największy gracz w internecie – Firma Google.

Jeszcze nie wiesz o czym piszę? Niecierpliwisz się o co chodzi? Już krzyczysz przed monitorem „napisz, napisz – chce ich zniszczyć!

Uwaga, nie kłamię!

Tajną metodą na depozycjonowanie jest ………. pozycjonowanie !

Tak, tak dobrze przeczytałeś, czytelniku mego bloga. By kogoś zniszczyć zacznij go pozycjonować. Jeśli już to robi to mu pomóż!

Nie trudź sie z czymkolwiek co przeczytałeś o depozycjonowaniu.

Nie męcz się z wyszukiwaniem „złego sąsiedztwa”, z obliczaniem nieoptymalnego przyrostu linków. Nie czekaj tygodniami by przywalić miliony linków na konkurencję i ściągnąć je po kilku dniach.

Ten trud jest niepotrzebny!

Po prostu podejdź do konkurencji jak do rodziny i wspomóż stronkę fachowym pozycjonowaniem.

Obiecuję, że prędzej czy później ujrzysz zadziwiający widok domeny pozycjonowanej w czymś a`la sandbox.

Tak, tak w nocy, o której piszę tysiące polskich stron dostało kopniaka i spadło w niebyt SERPów.

Żadne analizy pozycjonerów nie przynoszą innego rezultatu niż „by dostać po tyłku wystarczy pozycjonować„.

Nie istotny jest wiek domeny oraz jak długo wisi na topowych pozycjach. Nie ważne czy strona jest nachalnie pozycjonowana czy też tylko lekko wspierana.

Nie istotne jest czy używasz SWLi i jakich. Rotacyjne czy też stałe ? – co za różnica. Strona pozycjonowania tylko przez systemy czy może z nich pochodzi mały % linków? – kogo to obchodzi.

Oryginalna treść ? Optymalizacja strony? – po co ?

Na pewno nie męcz się z tematycznym zapleczem pod ludzi a nie wyszukiwarki – niepotrzebna strata energii, czasu i pieniędzy.

Strona w 100% zgodna ze słowem lub frazą szukaną ? Kogo to interesuje…

Wystarczy by strona była w jakikolwiek sposób pozycjonowana! Ot i cała tajna metoda :/

Dzięki temu jest szansa, że na wszystkie zapytania strona jakiej nie lubisz poleci w czeluście, gdzie najtwardsi internauci często boją się zaglądać!

Na koniec już bardziej poważnie, napisałem o tym na PiO.

Właścicielom stron, które dostały kopniaka w dół już nie jest śmiesznie, mniej śmiesznie jest jeszcze pracownikom tych Firm. Posypią się zwolnienia i bankructwa niestety.

Wiele ze stron, które zleciały utrzymuje cała masę ludzi. Po tym wybryku Google, jeśli to szybko nie wróci do „normy” będą mieli nie lada problem.

Niech też nikt nie sądzi, że teraz zamiast pozycjonowania te strony wykorzystają reklamy PPC. Przy konkurencyjnych frazach niestety jest to nie opłacalne :/

Kto na całym zamieszaniu skorzysta?

Firmy zajmujące się pozycjonowaniem klientów, które tak naprawdę żyją tylko dzięki dobremu marketingowi oraz sztuczkach w umowach (np 18 miesięcy wypowiedzenia). Są to firmy „przewalające” na tyle dużo klientów by źródełko nie wyschło :/. A co z klientami się stanie, to na pewno nie problem takich firm.

Ech! Źle się dzieje, oj źle….

UWAGA:

Opisana metoda posiada dużą dozę losowości i może Tobie zaszkodzić bardziej niż …

Nie testowano na zwierzętach, ludziach, rybach, roślinach, hobbitach, orkach, Supermenie, Iron Menie, Spidermanie, Batmanie, Jasiu Fasoli ( o nim nie mógłbym zapomnieć :) ) oraz na mieszkańcach planety Melmac i Matplanety. Do użytku tylko na stronach internetowych w wyszukiwarce Google.

Raz, dwa, trzy – ryzyko ponosisz Ty!

Czy używasz wyszukiwarek internetowych

Wczoraj szukałem danych statystycznych dotyczących internetu.

Zaciekawił mnie fakt, że na większości stron jakie odwiedziłem piszą, że wyszukiwarek internetowych używa 80-90% internautów.

Przyznam się, że nie dawało mi to spokoju. Często przy okazji jakiś spotkań, gdzie wychodzi na jaw czym się zajmuję, w czasie dyskusji pytam się jakich wyszukiwarek mój rozmówca używa.

Nie pytam się czy używa bo dla mnie to oczywiste :)

Pracuję w 10 piętrowym biurowcu, podczas jednej z przerw, jaką sobie zrobiłem, zadałem pytanie o wyszukiwarki znajomym osobom.

Wszyscy zgodnie odpowiedzieli, że oczywiście bo jakby mieli inaczej cokolwiek znaleźć.

Po powrocie do biura sprawa nie dawała mi dalej spokoju.

Nie zastanawiając się wiele, wziąłem notes w rękę i postanowiłem sprawdzić na losowych osobach moje twierdzenie.

Nie ma internauty, który by nie używał” :)

Moja mała i jakże spontaniczna ankieta składała się tylko z dwóch pytań.

Czy korzysta Pan/Pani z internetu?

Jeśli odpowiedź była negatywna to dziękowałem i szukałem kolejnego rozmówcy. Na moje szczęście „nie korzystających” było niewielu.

Przy odpowiedzi pozytywnej zadawałem pytanie:

Czy korzysta Pan/Pani z wyszukiwarek internetowych?

100% osób, z którymi rozmawiałem potwierdziło moją opinię. Wszyscy przy buszowaniu w sieci wykorzystują wyszukiwarki.

Ankietowałem (jak to dumnie brzmi :) ) około godziny, drugie pytanie zadałem 46 osobom.

Próbka może i mała ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że jakbym spytał 1000 osób to miałbym pomiędzy 200 a 100 odpowiedzi negatywnych.

Zaciekawił mnie za to fakt, że kilka osób nie wiedziało co to jest wyszukiwarka internetowa. Jednak gdy wymieniałem nazwy takie jak Google, Wp :), Onet, Netsprint, Yahoo czy MSN twierdzili, że korzystają. Oczywiście rozjaśniało im sie w głowach po nazwie Google a te dwie ostatnie dodawałem w wyjaśnieniu z przyzwyczajenia.

Nie wgłębiałem się, jak widać, w bardziej szczegółowe pytania. Mam już plan na dokładniejszą ankietę na ulicach miasta.

Muszę tylko znaleźć czas i pomyśleć jak połączyć to z promocją Naszej Firmy.

Oczywiście podczas tej godziny jeden Pan rozbawił mnie prawie do łez

Pytanie:

Dzień Dobry, czy korzysta Pan z internetu ?

Odpowiedź:

Panie , nie jestem stąd!

To skąd? Chciałby się mu rzec :).

Może stamtąd gdzie nie używają :) , bo dalej nie wiem dlaczego te % na wielu stronach są takie niskie.

« Poprzednia stronaNastępna strona »

mkane blog
Przegląd prywatności

Ta strona używa plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z użytkowania. Informacje z plików cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i pełnią takie funkcje, jak rozpoznawanie użytkownika przy ponownym wejściu na naszą stronę internetową oraz pomagają naszemu zespołowi zrozumieć, które sekcje strony internetowej są dla użytkownika najbardziej interesujące i przydatne.