I po SEMcamp
Mój wyjazd do Warszawy 27.05 potoczył się trochę nie po mojej myśli.
Pojechałem samochodem, z myślą, że po całej konferencji chwilę posiedzę i wracam bo pracy mam dużo.
Okazało się niestety, że oprócz SEMCampu w Warszawie jest w tym dniu jeszcze jedna impreza, koncert AC/CD.
Piszę niestety, bo moja podróż zamiast około 4 godzin zajęła mi prawie 7 z czego pierwsze 200km to około 2,5 godziny a reszta to korek ciągnący się od Strykowa do Warszawy (lekko ponad 100km).
Co tu wiele pisać, zdążyłem na ostatnią minutę prezentacji Kaspara z Search Quality Team w Google, po której była przerwa. Szkoda, bo był to punkt w programie, który chciałem szczególnie zobaczyć.
Bardzo interesowały mnie rady jakie miały być udzielone witrynom przez prowadzącego prezentacje.
Po przerwie oraz dwóch kawach rozpoczęły się kolejne prezentacje.
Przemek Modrzewski opowiadał o tym jak wyciągać wnioski z danych w Google Analytics i jak je prezentować.
Słuchając prowadzącego miałem wrażenie, że mówi rzeczy o których każdy wie i powinien „naturalnie” się do nich stosować. Jednak rozglądając się po sali widziałem wiele osób, które coś skrzętnie notowały.
Kolejny raz doszedłem do wniosku, że coś co dla mnie jest oczywiste dla innych, z wielu przyczyn tak już być nie musi.
Następną prezentacje miał Mateusz Zyguła, który mówił nam jak wybrać firmę która będzie dla nas pozycjonować naszą witrynę.
Temat wydaje się nie potrzebny na takim spotkaniu, bo przecież większość to ludzie z branży. Okazuje się, że jednak tak nie jest, na takie spotkania przychodzą też ludzie, którym i taka wiedza się przyda.
Następna przerwa a po przerwie Mariusz Gąsiewski powiedział parę słów o remarketingu w kampaniach AdWords. Przykładem dla tej prezentacji była kampania dotycząca właśnie SEMCampu.
Po tej prezentacji nastąpił panel dyskusyjny, w którym byłem jednym z dyskutantów :)
Przyznam się, że to początkowy stres wymusił na mnie pełne włączenie się do dyskusji. Jakbym od początku nie odezwał się to pewnie z każdą minutą byłoby coraz gorzej :)
Jak gdzieś przeczytałem panel został zdominowany przez trzy osoby i jest to prawda. Głównie mówił Czarek, Kaspar i ja. Zastanawiałem się nad tym i wydaje mi się, że formuła takiej dyskusji nie umożliwia prowadzenia jej w większą liczbę osób. Po prostu za długo by to trwało a i tematy poboczne coraz bardziej rozmywałyby sedno pytań i dyskusji.
Po spotkaniu powiedziałem Mariuszowi, że taki panel powinien trwać minimum 2 godziny, 40 minut pozwoliło na rozwinięcie 4 tematów oraz na odpowiedź na jedno pytanie z widowni.
Po panelu parę osób powiedziało mi, że nie widać było jak duża miałem tremę oraz, że mówiłem z sensem i ciekawie.
Dziękuję za te słowa, jednak jak w rzeczywistości było dowiem się jak ktoś mi udostępni nagranie bo ogromnie ciekaw jestem jak to wyglądało z boku.
Panel był ostatnim punktem programu, po nim przeszliśmy do pubu gdzie inni pili piwo a ja się patrzyłem :)
Jak zawsze w takich momentach dyskusje były głównie branżowe, choć pobocznych tematów było wiele.
Po dwóch godzinach opuściłem towarzystwo i wyruszyłem w podróż do domu.
Ogólnie określam mój wyjazd jako bardzo pozytywny, żaden z punktu programu mnie nie zawiódł, dlatego też jeśli otrzymam zaproszenie na kolejny SEMCamp na pewno się na nim zjawię.