Archiwum kategorii 'SEO'

Google wie więcej niż pokazuje – znowu site:

Ostatni wpis na blogu był o operatorze site:. Postanowiłem pójść za ciosem i dziś także będę o nim pisał.
Nie będę jednak znowu zastawiał się nad umiejętnościami matematycznymi wyszukiwarki.
Dziś chciałbym napisać parę słów o tym, że Google pokazuje nam „jedno” a w swych trzewiach mieli coś innego.

Czy pokazuje wszystko co wie?

Od zawsze pozycjonerzy zastanawiają się co wyszukiwarka wie o danej witrynie w kontekście tego co nam o niej pokazuje.
Jak wiemy, teoretycznie możemy sprawdzać wiele parametrów analizując witrynę. Od zawsze najważniejsze parametry to ilość linków przychodzących (pomijając ich jakość) oraz ilość zindeksowanych podstron.

Operator link: już kilka lat temu niestety przestał poprawnie funkcjonować. Pokazywane ilości mają się nijak do stanu rzeczywistego i są bardzo mylące.
Więcej informacji możemy uzyskać w GWT ale musimy się najpierw autoryzować a to może zrobić jedynie ktoś kto ma dostęp do serwera.

Operator site: do dziś używany przez wszystkich by sprawdzić czy Google nas lubi i premiuje nas dużą cyferką czy też nie i cyferka jest mała.
Ogół ludzi zajmujących się SEO przyjął, że jak jest dużo to dobrze a jak mało to źle. Lepiej przecież mieć link z witryny, która jest dobrze zaindeksowana bo wtedy szybciej i więcej tego linka zostanie dostrzeżone.

Wszystko wydaje się logiczne i oczywiste. Do czasu…..
…Czytaj dalej »

Dziwny ten operator – site:

O tym, że korzystając z tego operatora trzeba uważać, wie chyba każdy zajmujący się pozycjonowaniem.
Od przynajmniej dwóch lat sprawdzając ilość podstron w indeksie wyszukiwarki można dostać różne wyniki np w zależności od podstrony, na której jesteśmy.

Po ostatnich aktualizacjach sytuacja zmieniła się bardzo, niestety na gorsze.

Wczoraj przeglądając moje narzędzia do kontroli serwisów w zapleczu zauważyłem, że nasza domena firmowa antygen.pl została przez Google wyindeksowana do jednej podstrony.

Sprawdzając to ręcznie w wyszukiwarce moim oczom ukazała się dziwna informacja.

ilość zaindeksowanych podstron w Google

Tak – uważny obserwator zauważy, że Google twierdzi, iż zindeksowana jest jedna podstrona by poniżej pokazać kilka podstron jakie ma w indeksie.

W dniu dzisiejszym sytuacja stała się jeszcze bardziej dziwna.
…Czytaj dalej »

Usuwanie podstron z Google nie będąc ich właścicielem – aktualizacja

O mechanizmie usuwania podstron z Google pisałem w tym poście. Po moim wpisie, parę osób wyraziło opinię, że coś takiego się nie uda.

Nie byłbym sobą gdybym nie spróbował. Możliwość przeprowadzenia takiego testu pojawiła się kilka dni później.
Przeglądając wpisy w katalogach trafiłem na WebMini zwracające 404.

Sprawdziłem site i daty zrobienia kopi Google. Katalog miał 7 zaindeksowanych podstron i datę kopii strony głównej z przed 2 miesięcy.

site przed usunieciem

Doszedłem więc do wniosku, że krzywdy nikomu moim testem nie zrobię. Na pewno ten katalog to nie kogoś perełka tylko słaba strona, nad korą nikt nie pracuje.

Założyłem więc sobie nowe konto i ładnie poprosiłem o usunięcie tego serwisu z indeksu Google.
W formularzu wpisałem „nazwadomeny.pl” licząc, że całość zniknie.

Prośba o usunięcie

Tego dnia nie sprawdzałem co się stało z moją „prośbą”.
…Czytaj dalej »

Zaplecze część 2 – obowiązki i odpowiedzialność !

W pierwszym wpisie o zapleczu napisałem parę słów o tym dlaczego mieć zaplecze oraz o celach jakie może realizować.

Czas na kolejną część, zgodnie z zapowiedzią dziś będzie o obowiązkach i odpowiedzialności za zaplecze.

Obowiązki …

Czas to pieniądz, wiadomo to nie od dziś. Dlatego warto już w trakcie opracowywania koncepcji zastanowić się nad tym jakie obowiązki nam dojdą po uruchomieniu nowych stron.
Jak zauważyłem często się o tym zapomina lub też po początkowym okresie prac nad nowymi stronami porzuca się je ze względu na lenistwo, brak czasu lub chęci.

Oczywistym obowiązkiem, zdawało by się, jest linkowanie i indeksacja witryn w zapleczu. Jest to niestety czynność, która nie ma ram czasowych bo jeśli chcemy by dane witryny były „mocne” musimy pracować nad nimi cały czas lub przynajmniej okresowo „przypominać” sobie o nich. A te okresy nie powinien poprzedzać roczny odpoczynek i zapomnienie.

Myślę, że ostatnie działania Google pokazują dobitnie, że koncepcja prac nad zapleczem, polegająca na dodaniu go tylko do SWLa, stałego tudzież rotacyjnego, nie jest długofalowa.
Niezależnie czy mamy skrypty wspomagające nas poprzez automatyzację tych działań (SWLe i katalogi/precle) musimy co jakiś czas spędzić nad każdą witryną, na której nam zależy, odpowiedni czas linkując ją z dostępnych źródeł, by jej wartość była jak największa. …Czytaj dalej »

Publiker – zbanowane katalogi

Publikera nie trzeba chyba przedstawiać nikomu kto zajmuje się pozycjonowaniem.

Jest to automatyczna dodawarka do katalogów. Obsługuje parę skryptów a jej zaletą jest dość rozbudowana możliwość konfiguracji dodawanych witryn.
Ta zaleta przez wielu wymieniana jest jako wada, mam jednak odmienne, co widać, od nich zdanie.

Używam tego skryptu bodajże rok. Obsługuje nim niewiele bo około 100 serwisów. Nie mam wielkich aspiracji co do skuteczności automatycznego dodawania do katalogów, do których dodaje się setki witryn także za pomocą automatów.

Ot różnicuje sobie po prostu tym anchory i IP, teksty mam autorskie, po parę na projekt + synonimy. Daje to parę dodatkowych linków widzialnych przez Google i nawet jakiś ruch z fraz użytych wyłącznie w tym programie.

Od początku za wielką wadę tego skryptu uważałem, brak automatycznej lub hurtowej możliwości oznaczenia zbanowanych katalogów jako nieaktywne, by nie wysyłać do nich swoich wpisów bo nie widzę w tym celu.

Jeden ze znajomych pozycjonerów napisał więc mały skrypt do hurtowej dezaktywacji katalogów z listy jaką zapisywałem w txt.

Mam całkiem dobrze działające narzędzia do sprawdzania site w Google, powoli więc czyściłem sobie w ten sposób bazę.

Pod koniec listopada na PiO jeden z użytkowników tego forum udostępnił swój skrypt, który wielowątkowo (zależy ile kto ma proxy :) ) sprawdzał i dezaktywował niepotrzebne katalogi.

Korzystając z obydwóch rozwiązań z zadowoleniem dezaktywowałem zbanowane katalogi.

Kilka dni później autor wydał aktualizację Publikera do 2.0, po aktualizacji i pobraniu sprawdzonej przez autora bazy okazało się, że cała moja robota poszła na marne :)
…Czytaj dalej »

« Poprzednia stronaNastępna strona »

mkane blog
Przegląd prywatności

Ta strona używa plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z użytkowania. Informacje z plików cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i pełnią takie funkcje, jak rozpoznawanie użytkownika przy ponownym wejściu na naszą stronę internetową oraz pomagają naszemu zespołowi zrozumieć, które sekcje strony internetowej są dla użytkownika najbardziej interesujące i przydatne.