Archiwum kategorii 'Internet'

Transfer domen do OVH – done

Kilka uwag po transferze moich domen do Ovh.pl.

O ile sam transfer był bezproblemowy to czas jaki na to poświęciłem był o wiele za długi.

Jak już nadmieniłem w poprzednim wpisie zatwierdzanie domen do transferu i podanie kodu AuthInfo niestety nie jest dobrze przeprowadzone. Oczywiście z punktu widzenia kogoś kto transferuje duża liczbę domen.

Po transferze pozostało te domeny skonfigurować. Akurat tych domen nie obsługuję własnym serwerem DNS. Jeśli domeny miałbym na owym DNS`ie to sprawa była by prosta. Po prostu zapis o serwerze pozostał taki jak był.

W moim przypadku musiałem je zmienił na serwery OVH (ta czynność powinna być z automatu ponieważ zaznaczyłem serwery rejestratora podczas transferu), włączyć „strefę DNS, oraz podać przynajmniej hosta dla tych domen czyli pole A.

Mam niewiele stron w subdomenach i tutaj nie miałem problemu z ich konfiguracją.

Niestety używanie panelu via www, jaki umożliwia konfigurację domen w Ovh nie jest ani szybkie ani bezproblemowe a o użyteczności można jedynie pomarzyć.

Ta droga konfiguracji odpadła natychmiast ze względu na czas i ilość „kliknięć”.

Zadzwoniłem do pomocy technicznej z pytaniem czy są w stanie mi pomóc. Dostałem jedynie link do SOAPI (dziękuję).

Początkowo się zniechęciłem do tej formy konfiguracji, poprosiłem jednak o wycenę, jednego z programistów, prostych skryptów bym mógł to zrobić z automatu.

W międzyczasie przeszukałem Google czy ktoś czasem już takich skryptów nie zrobił. Znalazłem małe co nie co ale miałem problem z uruchomieniem tych skryptów.

Na jakimś z francuskich for znalazłem wzmiankę o MoM czyli oprogramowaniu do konfiguracji usług w Ovh.

Postanowiłem przetestować ten program, nie licząc na wiele. Pierwsze moje zdziwienie wzbudził fakt, że program wykrył język polski, druga fala zdziwienia – po podaniu użytkownika i hasła do Ovh (zmieniłem je na tymczasowe) pojawiły się w programie moje domeny.

Niestety po chwilowym zadowoleniu okazało się, że program pozwala zautomatyzować jedynie zmianę serwerów DNS. Co też uczyniłem przy małych problemach z zawieszaniem się MoM`a.

W międzyczasie dostałem odpowiedź o czasie i kwocie za skryptu do SOAPI. Po chwili zastanowienia stwierdziłem, że kwota jest za wysoka jak na soft, który pewnie będę używał raz na kilka miesięcy.

Wróciłem więc do MoM i mając już dobre wpisy serwerów DNS, rozpocząłem żmudny proces włączania strefy i modyfikacji pola A.

Już po kilkunastu domenach miałem dość :) Było szybciej niż przez www ale ilość kliknięć i świadomość wielokrotności powtórzeń nie dawało mi spokoju.

Najbardziej denerwowało mnie włączanie tej strefy DNS.

Wróciłem więc do SOAPI, ponieważ ta czynność była taka sama dla wszystkich domen.
Po chwili namysłu (nie jestem programistą więc potrzebna mi była chwila :) ), dodałem pobieranie nazw domen z pliku.

login($login,$password,null);
echo "login successfull
";
} catch(SoapFault $fault) {
echo "Error : ".$fault;
}
//dnsInstall
try {
$plik = file( 'domeny.txt' );
foreach ( $plik as $dom) {
$result = $soap->dnsInstall($session, $dom, 'REDIRECT', true);
echo "dnsInstall successfull $dom
";
print_r($result); // place your code here ...
echo "
";
}} catch(SoapFault $fault) {
echo "Error : ".$fault;
}
//logout
try {
$result = $soap->logout($session);
echo "logout successfull
";
} catch(SoapFault $fault) {
echo "Error : ".$fault;
}
?>

Kilkadziesiąt sekund i po sprawie, później tylko to samo dla IP (jakby ktoś szukał to jest to zoneEntryAdd i trzeba ustawić nadpisywanie).
Listę domen + IP mam więc nie trwało to długo.

Do tej chwili się zastanawiam czemu nie wpadłem na to od razu tylko niepotrzebnie szukałem ułatwienia w innym miejscu.

Na koniec jakby ktoś szukał :
Specyfikacja SOAPI – Ovh
MoM

Jak zmarnować dzień pracy

Jak wiele osób zajmujących się pozycjonowaniem posiadam dość znaczą ilość domeny internetowych. Najczęściej kupuje je w pakietach po „xx” lub „xxx” sztuk. Jednorazowe zakupy większych ilości sprawiły, że nie mam wielu terminów, w których muszę przedłużyć domeny.

Czyli tak jak lubię, wolę zastanawiać się nad sednem mojej pracy na rzecz klientów niż zaprzątać sobie głowę obsługą moich narzędzi pracy. Domeny, nie ważne jaka ilość oraz co na nich jest, są przecież tylko jednym z narzędzi jakimi się posługuję.

Oczywiście w mojej kolekcji znajdzie się „parę” domen/stron, które nie traktuję jako narzędzie.

Przechodząc do meritum tego wpisu. Niedługo nadchodzi termin przedłużenia dość znacznego pakietu domen. Pamiętałem o tym a pieniądze na to ładnie sobie czekały na dzień przelewu na ładnie oprocentowanym koncie :).

Na 30 dni przed końcem ważności domen dostałem informację przypominającą, w której była zawarta cena za przedłużenie. Trochę mnie ona zaskoczyła, ponieważ przy zakupie uzyskałem informację o cenie za przedłużenie.

Automatycznie wręcz wykręciłem numer telefonu do osoby, z którą wszystko załatwiałem u tego rejestratora. Niestety telefon nie został odebrany, nagrałem więc informację na automatyczną sekretarkę.

Czekając na odpowiedź odwiedziłem strony różnych registrantów sprawdzić jakie u nich są aktualne ceny za przedłużenie. Znalazłem na OVH całkiem przyjemną ofertę, 3,99 netto za transfer wraz z przedłużeniem na kolejny rok.

Po kilkudziesięciu minutach otrzymałem informację o kwocie przedłużnia od firmy, gdzie są aktualnie te domeny zarejestrowane. Była ona oczywiście niższa niż ta z przypomnienia ale i tak znacznie wyższa od oferty OVH.

Postanowiłem je wszystkie przetransferować i dzięki temu zaoszczędzić pewną sumę pieniędzy.

Poprosiłem o wydanie kodów AuthInfo, otrzymałem je w kolejnym dniu i rozpocząłem proces transferu.

Pierwsze wrażenie z transferem tych domen do OVH prawie pozytywne. Pisze prawie ponieważ wklejając cała listę domen, automat sprawdzający czy istnieją tak jakby się zawieszał i zamiast informacji „ok” widniał napis „operacja w trakcie”. No trudno, podzieliłem to na paczki i kopiuj/wklej dało radę temu problemowi.

Wygenerowana została faktura proforma, zapłaciłem ją natychmiast, by jak najszybciej zakończyć proces transferu.

Śpieszyłem się ponieważ zostało mało czasu do zakończenia się tych domen a jak wiemy lepiej wszelkie transfery robić minimum na 2 miesiące przed końcem bo rożnie bywa.

Kolejnego dnia pieniądze wpłynęły i OVH zaczęło działać.

W tym miejscu zaczął się dla mnie swoisty koszmar, przez który uważam zmarnowałem cały dzień.

Co tu dużo pisać, zaczęły spływać do mnie e-maile od OVH z prośba o potwierdzenie i podanie kodu AuthInfo. Tego się nie spodziewałem, dla każdej domeny dostałem jedną wiadomość.

Po wejściu na link w wiadomości dla danej domeny musiałem:

– znaleźć ją na liście z kodami (to po kilkudziesięciu minutach rozwiązałem poprzez odpowiednie posortowanie list i wiadomości – ufff)

– skopiować kod AuthInfo

– zaznaczyć checkbox „autoryzuję transfer kodem”

– wkleić kod

– poprawić nazwę właściciela (z pola wyboru)

– wybrać typ własności – firma (z pola wyboru)

– wybrać nazwę organizacji czyli firmy (z pola wyboru)

– wybrać telefon (z pola wyboru)

– wybrać adres e-mail (z pola wyboru)

– kliknąć zapisz.

Wydaje się, że czynności nie jest tak dużo, najbardziej byłem zły na to, że oprogramowanie OVH parsujące dane whois (dane nie były zmieniane) nie umiało wyłapać numeru telefonu oraz adresu e-mail do kontaktu.

Te czynności powtarzałem od około 13 do 21 godziny. Z minuty na minutę narastała moja irytacja, dlaczego nie mogę tego przeprowadzić w jednym oknie/miejscu.

Można to było rozwiązać w dwojaki sposób. Dla wszystkich domen zaznaczam jakie mają być dane „standardowe”. W moich przypadku wszystkie domeny miały te same dane, więc mam 5 kliknięć mniej i parę ruchów rolką do przewijania w myszce dla każdej domeny. Kod AuthInfo podaje osobno czyli trochę by to trwało ale na pewno nie tak długo.

Drugi sposób to import kodów dla domen i ustawienie standardowych danych byłby idealny bo cała sprawa zajęła by mi pewnie maksymalnie 10 minut.

Może się nie znam ale jak robię jedno zlecenie na transfer to fajnie jakbym wszystkie domeny obsłużył w jednym miejscu. Dane właściciela są chyba najmniej problematyczą sprawą. Wydaje mi się, że nie byłby to problemem bo wątpię by często się zdarzało, że ktoś transferuje powiedzmy 10 domen i ma inne dane dla każdej z nich.

Oczywiście uważam, że nawet jakbym siedział nad tym tydzień to by mi się opłacało przetransferować te domeny, ze względu na oszczędność w finansach.

Jednak dzisiejszy ból pleców i karku oraz swoiste „wyjałowienie” jakie odczuwam w mojej głowie potęgują moje przekonanie, że można to było zrealizować bardziej przyjaźnie dla mnie czyli klienta.

Zacząłem się też zastanawiać czy nasi rejestratorzy (OVH to francuska firma) są przygotowani na dużych graczy domenowych, przy których moja kolekcja domen to ziarenko piasku w piaskownicy.

Wiem, że mają oni rozbudowane narzędzia do obsługi domen ale to warto zrobić jak się ma ich więcej niż 10 tysięcy. A co z tymi co są pomiędzy duża ilość a 10 tys. ?

Teraz pozostaje czekać te magiczne 5 dni na „pozwolenie” na transfer (de facto zostały już 4) i rozpocząć żmudny proces ustawiania DNS bo właśnie otrzymałem informację z OVH, że nie ustawią tego z automatu nawet jakbym im przesłał listę.

W tym miejscu muszę pochwalić Firmę Active24.pl, w której zarejestrowałem transferowany pakiet. Obsługa DNS poprzez e-mail, wysyłałem im listę domen wraz z IP i po sprawie.

Wydanie kodów AuthIfo w ciągu 24h (brak lojalki), czyli totalny brak problemu (na razie) to powody jakie sprawiają, że na pewno przy kolejnych zakupach będę z nimi rozmawiał.

Jak wiele się zmieniło

Internet jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się „rzeczy” na Świecie. Tego chyba nie da się ukryć.

Jak bardzo się zmienił od 2001 roku można się dowiedzieć dzięki Firmie Google, która umożliwiła pod adresem http://www.google.com/search2001.html przejrzenie wyników z tego roku.

Jak myślicie jak wyglądały wyniki na „pozycjonowanie” ?

Możecie je sobie obejrzeć – pozycjonowanie.

Jakoś tak pusto i nie branżowo – nieprawdaż? Jak widać mimo, że samo pozycjonowanie stron było już wykorzystywane (via PR, meta + nasycenie) to samo słowo nie było w Polsce miało zgoła odmienne znaczenie.

To może sprawdźmy co tam było na Świecie.

Pierwszy ogień SEO i ojej na pierwszym miejscu „Sponsors for Educational Opportunity” :)

Hmm, to może Search Engine Optimization – wreszcie widać coś branżowego :) Cieszy mnie to niezmiernie :)

Szukamy dalej SEM – hmm „Society for Experimental Mechanics” nie jest tym co szukamy :)

Na szczęście ponownie, po rozwinięciu skrótu jest już lepiej Search Engine Marketing.

W tych ostatnich wynikach można zauważyć „Search Engine Positioning”, ciekawe ile osób wie, że tak określało sie kiedyś to co teraz nazywamy SEO.

Tak naprawdę to dalej powinniśmy mówić i pisać SEP a nie SEO, zwłaszcza w Polsce.

Dlaczego?

W Polsce 99% to pozycjonowanie czyli SEP a nie optymalizacja pod wyszukiwarki czyli SEO.

Polecam każdemu popatrzeć jak wyglądały SERPy na interesujące frazy. Po przejrzeniu przeze mnie kilkunastu stwierdzam, że zmiana warty w TOPie nastąpiła znaczna a strony, które wtedy „królowały” odleciały w niebyt lub po prostu nie istnieją.

Ciekawe jak obecne wyniki będą wyglądały za 7 lat. Coś się boję, że nie będzie dobrze obserwując co wyczynia nasza kochana Firma karmicielka….

Czy używasz wyszukiwarek internetowych

Wczoraj szukałem danych statystycznych dotyczących internetu.

Zaciekawił mnie fakt, że na większości stron jakie odwiedziłem piszą, że wyszukiwarek internetowych używa 80-90% internautów.

Przyznam się, że nie dawało mi to spokoju. Często przy okazji jakiś spotkań, gdzie wychodzi na jaw czym się zajmuję, w czasie dyskusji pytam się jakich wyszukiwarek mój rozmówca używa.

Nie pytam się czy używa bo dla mnie to oczywiste :)

Pracuję w 10 piętrowym biurowcu, podczas jednej z przerw, jaką sobie zrobiłem, zadałem pytanie o wyszukiwarki znajomym osobom.

Wszyscy zgodnie odpowiedzieli, że oczywiście bo jakby mieli inaczej cokolwiek znaleźć.

Po powrocie do biura sprawa nie dawała mi dalej spokoju.

Nie zastanawiając się wiele, wziąłem notes w rękę i postanowiłem sprawdzić na losowych osobach moje twierdzenie.

Nie ma internauty, który by nie używał” :)

Moja mała i jakże spontaniczna ankieta składała się tylko z dwóch pytań.

Czy korzysta Pan/Pani z internetu?

Jeśli odpowiedź była negatywna to dziękowałem i szukałem kolejnego rozmówcy. Na moje szczęście „nie korzystających” było niewielu.

Przy odpowiedzi pozytywnej zadawałem pytanie:

Czy korzysta Pan/Pani z wyszukiwarek internetowych?

100% osób, z którymi rozmawiałem potwierdziło moją opinię. Wszyscy przy buszowaniu w sieci wykorzystują wyszukiwarki.

Ankietowałem (jak to dumnie brzmi :) ) około godziny, drugie pytanie zadałem 46 osobom.

Próbka może i mała ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że jakbym spytał 1000 osób to miałbym pomiędzy 200 a 100 odpowiedzi negatywnych.

Zaciekawił mnie za to fakt, że kilka osób nie wiedziało co to jest wyszukiwarka internetowa. Jednak gdy wymieniałem nazwy takie jak Google, Wp :), Onet, Netsprint, Yahoo czy MSN twierdzili, że korzystają. Oczywiście rozjaśniało im sie w głowach po nazwie Google a te dwie ostatnie dodawałem w wyjaśnieniu z przyzwyczajenia.

Nie wgłębiałem się, jak widać, w bardziej szczegółowe pytania. Mam już plan na dokładniejszą ankietę na ulicach miasta.

Muszę tylko znaleźć czas i pomyśleć jak połączyć to z promocją Naszej Firmy.

Oczywiście podczas tej godziny jeden Pan rozbawił mnie prawie do łez

Pytanie:

Dzień Dobry, czy korzysta Pan z internetu ?

Odpowiedź:

Panie , nie jestem stąd!

To skąd? Chciałby się mu rzec :).

Może stamtąd gdzie nie używają :) , bo dalej nie wiem dlaczego te % na wielu stronach są takie niskie.

Polityka prywatności AdSense

O sprawie przypomniał nam tutaj Mendax.

W nowym regulaminie AdSense, istnieje jakoby potrzeba posiadania polityki prywatności, na stronach, które emitują reklamy.

Moim zdaniem sprawa jest dyskusyjna. Czytałem ten regulamin nie raz i posiadam jego kopię. Oto co tam pisze:

Uczestnik powinien posiadać odpowiednią politykę
prywatności i przestrzegać jej zasad, przy czym postanowienia tej polityki powinny
wyraźnie stwierdzać, że osoby trzecie mogą umieszczać i odczytywać pliki cookie w
wyszukiwarkach użytkowników lub mogą używać sygnalizatorów (web beacons) w celu
gromadzenia informacji podczas przekazywania reklam na witrynę Uczestnika. Polityka
prywatności Uczestnika powinna również zawierać informacje na temat dostępnych
użytkownikom opcji dotyczących zarządzania plikami cookie.

Coś z tłumaczeniem nie tak albo ktoś sie nie przyłożył , słowo „powinien” według mnie nie oznacza nakazu lecz zalecenie. No i o co chodzi z tymi „wyszukiwarkach użytkowników” ?

Postanowiłem wysłać e-mail do pomocy AdSense by dowiedzieć się jak to jest z tą polityką prywatności.

Mail wysłałem w piątek z zapytaniem czy to jest obowiązek czy można ta sprawę pominąć, dziś otrzymałem odpowiedź.

Pozwolę sobie ją przytoczyć tu w całości

Witamy Państwa,

Dziękujemy za wiadomość.

Aby uniknąć prawnego konfliktu interesów, wolimy nie interpretować warunków naszego programu w odniesieniu do sytuacji konkretnych wydawców. Podobnie jak w przypadku wszelkich innych regulaminów o charakterze prawnym, w razie jakichkolwiek pytań dotyczących naszych Warunków umowy warto zasięgnąć porady prawnika.

W przypadku dodatkowych pytań, prosimy odwiedzić Centrum pomocy AdSense ( http://www.google.pl/adsense_help ), gdzie mogą Państwo znaleźć wszelkie informacje o naszym programie. Ponadto, mogą Państwo także zadać pytania na forum przeznaczonym tylko dla wydawców AdSense: Grupa Pomocy AdSense ( http://groups.google.com/group/adsense-help-pl ).

Z poważaniem,

xxxxxxxxxxxxxxx
Zespół Google AdSense

Tak naprawę, jakbym nie siedział kiedy to czytałem to pewnie bym upadł. Odpowiedź, którą wytłuściłem i pochyliłem, jest niesamowicie pomocna w określeniu jak to z tą polityka prywatności jest.
Jeśli pomoc Firmy Google „nie interpretuje” własnych regulaminów to ja powoli zaczynam się zastanawiać „..czy leci z nami pilot” ?

Będąc pełen zadumy nad tą odpowiedzią uzupełniłem wszystkie moje strony emitujące A$ o stosowną politykę prywatności bo jestem w 100% przekonany, że jeśli już zaczną to interpretować to może być to bolesne…

Przed chwilą znalazłem coś taniego https://www.google.com/adsense/support/bin/answer.py?answer=94150&hl=pl w Centrum pomocy AdSense.
Jak widać przymus niestety istnieje :/ .

Aktualizacja : Niestety powyższy adres już nie istnieje.

« Poprzednia stronaNastępna strona »

mkane blog
Przegląd prywatności

Ta strona używa plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z użytkowania. Informacje z plików cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i pełnią takie funkcje, jak rozpoznawanie użytkownika przy ponownym wejściu na naszą stronę internetową oraz pomagają naszemu zespołowi zrozumieć, które sekcje strony internetowej są dla użytkownika najbardziej interesujące i przydatne.