Pozycjonowanie – mniej znaczy lepiej ?
Google od dłuższego czasu nas nie rozpieszcza. Ostatnie miesiące, a nawet może rok to duże, jak wiemy, aktualizację, które niejednemu pokazały, że tak prosto nie jest.
Mimo takie stanu rzeczy, analizując pozycjonowanie wielu osób, widzę, że nie zmieniają nic w tym co robią, mimo, że efekty są słabe a często nie widać ich wcale.
Pierwsze co rzuca mi się w oczy to optymalizacja, często jej po prostu brak lub jest zrobiona nieudolnie, byleby powciskać gdzie można pozycjonowane frazy. Ale dziś nie o tym chciałem pisać, optymalizacja to temat na inny wpis.
Dziś chciałem napisać parę słów na temat linkowania… a w szczególności o ilościach linków jakie są dokładane w procesie pozycjonowania.
Jeszcze kilka lat temu „dużo” oznaczało „dobrze”. Często kto miał więcej linków był wyżej. Tak naprawdę nie liczyło się skąd je miał, czy były to pojedyncze linki czy site wide.
Nie liczyło się otoczenie a i tematyczność treści przegrywało z ilością.
Oczywiście jest to pewne uproszczenie bo i tak można było sobie zafiltrować frazę lub witrynę ale teraz, z perspektywy czasu, wydaje mi się, że trzeba było się szczególne postarać by to zrobić.
A jak jest dziś?
Dziś filtr można dostać „za nic”, no może nie jest to w pełni prawda bo zawsze trzeba coś zrobić ale filtry zależne są od średniej wielu czynników, więc nie trzeba się tak wiele starać by Google nas zauważyło.
Mamy lipiec 2013, przeglądam sobie pozycjonowanie różnych witryn i często się za głowę łapie co ludzie wyprawiają.
Szkoda palców na opisy takich sytuacji, napiszę tylko, że często ludzie linkują bez opamiętania, słabymi linkami tylko na frazy, które „pozycjonują”.
Właśnie mija 9 rok jak zajmuję się pozycjonowaniem i wiele spraw, które są dla mnie oczywiste i błahe dla innych już takie nie są, dobrze jest jednak czytać co piszą na forach lub blogach i wyciągać wnioski a nie powielać schematy, które był skuteczne w przeszłości.
Niestety nie mogę podać przepisu na pozycjonowanie bo jak wiemy coś takiego nie jest możliwe. Zachęcam jednak wszystkich, by zwłaszcza dla nowo pozycjonowanych witryn linkowali jak najmniej a linki umieszczali na dobrych w miarę witrynach.
Co to jest dobra witryna? To kolejny temat, który ciężko jednoznacznie opisać. Ostatnio klientom mówię, że ważny jest PageRank witryny linkującej.
Tak wiem, nie jest on tak naprawdę ważny w pozycjonowaniu ale w dobie atakującego Google nikt mi nie powie, że witryny, które potraciły PR są OK.
Tak więc, jak ktoś nie ma doświadczenia ani możliwości gruntowanej analizy witryny, to niech przynajmniej sprawdzi ilości domen, jakie emitują link do sprawdzanej witryny i jej PR.
Jak nie ma sztucznego nabijają ilości czy blastów a witryna ma PR to powiedzmy, że jest OK, tym bardziej, jeśli nie jest farmą linków wychodzących.
W duży uproszczeniu – powinno być OK.
A ilość? Nie chciałbym definiować ile to dużo a ile mało zachęcam jednak to przykładania linków na sztuki.
Nie dziesiątki czy setki ale na sztuki.
Ja często, na frazę, na początek daje 5-10 linków. Później zwiększam do 15-20. jak jestem w okolicy 30-40 to już się martwię i patrze co można poprawić, zmienić zmodyfikować, inaczej podlinkować.
Dobra optymalizacja i takie ilości linków wystarczą mi by wypozycjonować z 60-70 % fraz.
Bo oczywiście są sytuacje gdzie trzeba dać dużo i to dużo więcej … nie zmienia to jednak faktu, że nawet trudne frazy na początku podlinkowuje bardzo delikatnie i patrzę co się dzieje.
By nie być gołosłownym dwa przykłady witryn, którymi się od jakiegoś czasu zajmuję.
1. Witryna A
Pozycjonowanie 10 fraz lokalnych w dwóch miastach, po 5 szt. na każde.
Witryna ma około roku ale do tej pory nie była szczególnie linkowana, w subdomenie jest blog, który linkuje brandowo tylko do strony głównej.
Prace rozpocząłem w maju 2013. Wytyczne wysłałem po 6.05, zostały wprowadzone w okolicy 22.05.
Linkować rozpocząłem 13.05 na 11 anchorów, co kilka dni, z pierwszym limitem na 5 szt. linków. Wybrałem do pozycjonowania dwie podstrony.
Tak wyglądają pomiary w maju 2013.
Dwie frazy, dla których pomiar jest od początku, są to pozycje dla bloga, który wypłynął z treści.
Podczas wprowadzania optymalizacji klient zmienił urle linkowanych podstron, w ten sam dzień wykonane zostało przekierowanie 301.
Jak widać 26.05 Google docenił linki i optymalizacje – zrobiło się zielono a 5 fraz weszło do TOP10.
Od tamtego dnia nic już nie zostało zmienione w treści. Powoli realizowałem swoją strategię. Zostawiłem linki na stare adresy i poczekałem dwa tygodnie co się stanie. 3.06 rozpocząłem linkowanie nowych adresów.
Tak to wygląda dziś.
Do dnia dzisiejszego wygenerowałem dla tej witryny 125 szt. linków na 22 anchory.
Na anchory idzie tylko pomiędzy 5 a 10 linków.
2. Witryna B
Nowa witryny, która powstała w lutym, w trakcie rozmów o jej pozycjonowaniu. Rozpocząłem prace w marcu 2013, pozycjonując 9 fraz.
Witryna to sklep internetowy na Click Shop w Home.pl. Nie można tam wprowadzać wielu zmian, więc w takich przypadkach skupiam się na treściach pomijając wszystko co wymagałoby zmian programistycznych.
Wytyczne optymalizacyjne zostały wysłane na początku marca i wprowadzane były sukcesywnie przez następne dwa tygodnie.
Linkowanie dwóch fraz rozpocząłem 4.03, zakładając max 7 linków. 18.03 dołożyłem kolejne 8 anchorów z takim samym limitem.
W międzyczasie dla jednej z fraz szukałem dobrej podstrony, dlatego linkowałem na nią aż trzy urle.
Okazało się jednak, że mój pierwszy wybór był trafny i ta właśnie podstrona wbiła się do top10. Do pozostałych usunąłem więc powoli linki.
W czerwcu dołożyłem jeszcze po kilka linków bez anchorów na dwa urle w formacie anchor=url.
Tak wygląda to dziś.
Jak widać tylko jedna fraza nie chciała wejść do TOP10.
Do dziś wygenerowałem 149 linków na 14 anchorów. Na pojedynczy anchor przekazane zostało pomiędzy 4 a 21 linków.
Dlaczego tak?
Lubię małe ilości bo można je kontrolować a przy pewnej dozie cierpliwości łatwo można sterować wzrostami lub reagować na zmianę pozycji.
Jeśli na jakiś anchor idzie 10 linków to dodanie 3 może już znacząco zmienić pozycje. Jakby szło 300 efektu nie byłoby pewnie żadnego.
Do tego Google łatwiej znajdzie schemat przy dużych ilościach bo naturalnie ludzie nie linkują się na anchory, co już nieraz w wielu miejscach było opisywane.
Podsumowanie
Wiem to, że nie napisałem powyżej nic odkrywczego, i jak zawsze nie jest to poradnik prowadzący za rączkę.
Wiem jednak, że od wielu lat zawsze liczę linki i nie robię nic „na pałę”. Staram się by linki były w miarę dobre, według moich, oczywiście bardziej rozbudowanych niż opisałem powyżej, zasad.
Dzięki temu kolejne aktualizację przechodzę w miarę płynnie a jak mam spadki to w obrębie top10.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że są sytuacje gdzie trzeba „przywalić” linkami lub po prostu porządnie podlinkować frazę bo inaczej nie ma efektów. Dlatego też modyfikuję swoją strategię dla danej frazy jeśli pojawia się taka konieczność, zawsze jednak staram się zacząć delikatnie, powoli i mało…
Dodać zawsze można, z ujmowaniem często jest kłopot, zwłaszcza jest się nie linkuje ze swoich stron.
Dostaję dużo próśb o ściąganie linków więc widzę skalę problemu.
Pamiętaj jednak, że za to co robisz odpowiadasz sam, więc wybór co i jak a zwłaszcza ile pozostawiam Tobie.
Opisujesz tu pozycjonowanie na bardzo mała liczbę fraz, a co jak ma być ze 200 i więcej (np. duży sklep), do każdej podstrony po 10 linków i się robi tyś.
I teraz czy należy analizować liczbę linków na konkretną podstronę czy na cała domenę?
Bo wiadomo jakiś url będzie miał 5 linków, ale suma linków dla całej domeny będzie już spora.
Co jest ważne? i na co należy uważać.
Treść rulez … dobrze zrobiona treść to podstawa ! W punkcie A jest mowa o blogu – dużo ma tam treści ? Mniemam że skoro wypłynął na frazę to znaczy, że raczej jego wpływ jest spory na całość serwisu ?!
Dobry wpis. Potwierdzam, że zaczynać linkować należy z najmocniejszych stron.
Ja też opieram się na ręcznie dodawanych linkach, na sensownych stronach i nie narzekam. Co prawda nie żyję z SEO, ale pozycjonuję parę stron na kilka fraz ( przy okazji contentem na long tail) i takie działania zdają egzamin. Pozdrawiam
Ciekawe. Chciałbym zobaczyć te strony.
Te nikłe linki dopalałeś w jakiś sposób?
Jakieś wskazówki odnośnie optymalizacji? czy tylko standardowe wytyczne sprawdzasz takie jak density nagłówki metadane alty title itp?
Czyli mocno podlinkujesz wpis w katalogu :)
np. robię tak:
Katalogowanie przez DonLinkAge->Precel(sNews)->Katalog PR 1->Strona pozycjonowana
Czy według Ciebie dobrze robię?
podlinkowujesz te wpisy? chodzi o te kilka, kilkadziesiąt?
A ja mam takie głupie pytanie… skąd ta tabelka? da się to jakoś z automatu robić? mam webmaster tools, ale rozpisuje to ręcznie i zastanawia mnie czy jest jakiś niedrogi lub darmow program który tak ładnie zbiera dane? ;]
Thx za wpis i ewentualną odpowiedź.
Marcin wróciłeś do blogowania ;)
Świetny wpis, mam teraz dwa swoje prywatne projekty właśnie na miasta i zastosuję Twoją strategię, wynikami (lub ich brakiem) postaram się podzielić :)
Wszystkiego dobrego! :)
No dobra, ale mała ilość linków = dobre linki z dobrych stron/serwisów itp i nie są to katalogi, ale porządne zaplecza itp. Więc musiałeś wcześniej mieć tematyczne zaplecza pod te serwisy, bo niemożliwe aby takie efekty były po czymś „publicznym”.
@pytanie
do takiej witryny byłaby odpowiednia strategia rozłożenia linkowania w czasie. Robię witryny na więcej fraz niż 200 i w takich przypadkach bardzo zwracam uwagę na optymalizację treści i linkowanie wewnętrzne. Naprawdę rzadko się zdarza aby trzeba było pracować nad wszystkimi frazami.
Całą domenę
@Zgred
Blog jest w subdomenie, treści – kilkadziesiąt wpisów. ruch na nim znikomy, nie podlinkowany.
Moim zdaniem wpływ na domenę główną znikomy ale przynajmniej to zindeksował zanim zacząłem pozycjonować.
@k0l3c
Niestety ze względu na to, że to strony klientów, nie ma takiej możliwości.
Nie, tych akurat linków nie podlikowywałem.
Dbam o to by było dużo treści i by frazy znalazły się w niej. O optymalizacji może napiszę osobny wpis bo to nie temat na komentarz. W tych dwóch przypadkach głownie chodziło o treść.
@Bartek
Nie linkuje pozycjonowanych witryn z katalogów, unikam ich wręcz jak ognia.
Tak może być, ja bym jednak szukał innych źródeł linków niż katalogi.
@Kuba
To jest program do monitorowania pozycji napisany przez mojego kolegę z widzialni.pl.
@Fikas
Kurcze co miesiąc coś dodaje, przynajmniej 1 wpis. Nie mam czasu na więcej.
Z miłą chęcią zapoznam się z efektami.
Dzięki, i na wzajem.
@mmx
Google ostatnio nad tematyczność przedkłada jakość witryny i to jak jest podlinkowana. Posiłkuję się często publicznymi źródłami linków, patrzę jednak co się tam linkuje.
Świetny wpis. Może komuś w końcu otworzy oczy, że rzucanie na lewo i prawo linkami nie daj nic
Ok. nie przeprowadzałem żadnych testów.. ale podchodząc do tematu racjonalnie. Ci co pakowali duże ilości linków od samego początku powinni zachować tendencję rosnącą, bo skoro strona na stracie jest taka „popularna” to tendencja będzie raczej rosła – przez dłuży okres czasu, ponieważ więcej linków znajduje się do tych stron (link naturalny – przekazywany zazwyczaj innym w celu informacji, rozpowszechnienia) i tutaj jakiekolwiek lenistwo powoduje podejrzenie. Druga strona medalu to taka, że nie można zachować odpowiednich wzrostów linkowania bo ciężko o przyzwoite źródła. Jeśli poszlibyśmy tą drogą to bonus dla nowych, linkowanych stron może być uwzględniany .. ale G oczekuje odpowiedniego przyrostu .., który często kończy się w miarę szybko. TEORIA – nie skaczcie po mojej wypowiedzi ;D
Niestety zaczynając pozycjonować nie wiedziałem co to umiar i do tej pory mi przychodzi często za to płacić. Dzisiaj nie marnuje czasu na multikody a każda lokalizacja gdzie umieszczam link jest przemyślana… ale pewnych zasad człowiek uczy się z czasem.
Miło, że coraz więcej osób docenia siłę treści i pozyskiwania wartościowych odnośników, a nie linków w ilościach hurtowych :)
Czy przy linkowaniu wykorzystywałeś np. jakieś lokalne serwisy informacyjne, fora lokalne, ewentualnie blogi lokalnych firm, itp.? Czy nie zwracałeś na to uwagi?
@dirty
Najważniejsze, że się czegoś nauczyłeś a nie robisz to samo co na początku i narzekasz na złe Google.
@Ewelina
Minimalistyczne podejście do linkowania promuję już od wielu lat i mówiłem o tym nie nie raz na moich prelekcjach.
@Daniel
W tych przypadu nie zwracałem na to uwagi. Takie rzeczy robię w późniejszej fazie, jeśli trzeba trochę pokombinować.
Przy ostatnich zmianach algo (pingwin” badanie backlinków, szczególnie tych swoich staje się jeszcze ważniejsze. Niestety ale to co się robiło parę miesięcy temu potrafi szkodzić dziś… Trzeba dbać o % linków z urlem, rozkład anchorów etc. i reagować na bieżąco.
Wbiłem się na dwie frazy lokalne linkami z bardzo dobrych 10 domen. Według Ahrefs konkurencja ma miedzy 50 a 100 domen.
Świetny wpis Marcin. Ciesze się, że piszesz takie rzeczy. Google bardzo się zmienia ostatnio i jak zauważyłeś wielu tego … nie zauważa.
Jak zawsze są plusy i minusy. Myślę, że w kwestii tych pierwszych warto podkreślić wzrost konkurencyjności i właśnie zdecydowanie obniżony próg wejścia do TOP-a. Dzięki czemu nowe serwisy, nieposiadające zaplecza, są w stanie konkurować nawet w całkiem trudnych frazach.
Podczas wprowadzania optymalizacji klient zmienił urle linkowanych podstron…
haha, spadlem z krzesla:)
A czemu ?
A jeśli chodzi o linkowanie ze stron w których można dać linki site wide to rozumiem lepiej dać w treści link, ale wtedy to będzie tylko 1 link…, czy też dać kilka linków z różnych podstron?
Pozdrawiam i dzięki świetny art i ewentualnie za odpowiedź…
Nie stosuje linków typu site wide, można powiedzieć nawet, że ich unikam. Kilka linków na kilku podstronach na pewno nie zaszkodzi.
Linkowałeś na anchor exact match? Czy może na brand, czy mix – brand anchor? Jakie były proporcje anchor tekstu na każdą podstronę? używałeś anchorów generycznych?
Witam, czy coś się zmieniło znacząco w pozycjach na dzień dzisiejszy? Nie ukrywam, że pracuję w podobny sposób przy jednej ze stron i interesują mnie te efekty.
spadlem z krzesla no bo klient cala mozolna prace zruinowal. nie wolno zmieniac ot tak sobie url. Tyle pracy w plecy.
W tym przypadku zmiana nastąpiła na początku prac. Widziałem jednak sytuacje, gdzie klient zmienia urle i traci pozycje. Niestety tak już bywa i tego się nie zmieni.
Kilka pierwszych linków to zawsze anchor, później zależy od sytuacji. Jeśli mam kilka anchorów z częścią wspólna, linkuje także na tą część wspólną.
U mnie niewiele.
Piszesz:
„Podczas wprowadzania optymalizacji klient zmienił urle linkowanych podstron, w ten sam dzień wykonane zostało przekierowanie 301.”
To tylko moje doświadczenie, czy zauważyłeś też, że Google ostatnimi czasy jeszcze bardziej obcięło „moc” przekazywaną po 301, nawet jak dotyczy to zmiany adresu URL w docelowym serwisie. Np. domena/a.html -> domena/b.html?
Przekierowania pomiędzy domenami zachowują się różnie, pozycje w miarę przechodzą.
301 wewnętrzne, działają OK.
Mkane – wpis ma już jakiś czas ale jak sprawdza się zachowanie lekkiego linkowania z treści po ostatnim update?
Pytam szczególnie pod kątem ‚Jeśli mam kilka anchorów z częścią wspólna, linkuje także na tą część wspólną.’ – czyli jednak braku dużego zróżnicowania anchorów.
Ostatni update to dla mnie zmiany tylko na lepsze. Żadnych spadków, parę skoków do góry.
Ciekawy wpis, na który trafiłem przypadkiem. Potwierdza się tylko to, co od dłuższego czasu wielu wciąż powtarza. Jakość, jakość, jakość…