I kolejny rok za nami
Nie będę odkrywczy, pisząc to 30 grudnia, że kolejny rok nam niestety już minął. W nadchodzącym na pewno czeka nas wiele wyzwań, w tym wpisie jednak chciałbym podsumować aktualny czyli AD 2011.
SEO branża
Yahoo
W branży, jak wiemy, działo się wiele. Tym razem nie tylko Google sprawiał nam niespodzianki. Sensacją roku, moim zdaniem, jest połączanie Yahoo z Bingiem i nic co napiszę poniżej nie będzie miało takiego znaczenia jak ta sytuacja. Po kilkunastu latach z listy wyszukiwarek znika Yahoo – wyszukiwarka, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Oczywiście jako firma działają dalej, jednak wszystko co jest związane z wyszukiwaniem robi dla nich Bing czyli wyszukiwarka Microsoftu.
Nie dalej niż miesiąc temu boty Yahoo odeszły do krainy wiecznych łowów, chwilę później dołączył do nich Yahoo Site Explorer o czym pisałem w tym wpisie.
Znika więc nam z rynku wyszukiwarka, znika nam także podstawowe miejsce gdzie mogliśmy dowiedzieć się małe co nie co, dostając listę linków zwrotnych.
Dziura po YSE powoli się zapełnia ale każdy kto robi zaawansowane narzędzia wie jaki kłopot jest z pozyskiwaniem takich danych. Wiem, że jest MajesticSEO i inne narzędzia ale zmiany nie są proste. Jakoś sobie z tym każdy poradzi, na razie zamieszanie jest w SWLach ale prędzej czy później i to się skończy.
Panda
Jak wiemy w tym roku oficjalnie zawitała do polskiego Google Panda czyli mechanizm mający dbać o to by w wynikach pojawiały się jedynie „dobre” witryny. Panda jest kolejnym mechanizmem, które ocenia witrynę miedzy innymi pod kątem oryginalności treści. Jeśli powielonej treści będzie za dużo, całą witryna dostanie za to po łapach.
Co wiele pisać, jeśli ruchy w pozycjach z końcówki lipca to wpływ Pandy to ja poproszę tych Pand więcej.
Takiego wzrostu na plus, a próbkę danych mam dość dużą i mogę wyciągać z tego wnioski, dawno już nie widziałem.
Nie słyszałem też o jakiś spektakularnych porażkach i klęskach, jak było po wdrożeniu Pandy w Google. com i co.uk. Albo u nas jest lepiej albo złagodzili wymogi i przeliczenia wskaźników nie wpływają już tak destrukcyjnie na wyniki.
Czyszczenie domen
Ban – to słowo, które każdego pozycjonera przyprawia o dreszcze. Banów w tym roku było wiele, oj wiele.
Google zbanowało parę domen w hierarchii .cc, co wyczyściło wyniki o kilka milionów subdomen.
Niedawno zajęto się także polskimi domenami regionalnymi, na których wielu pozycjonerów budowało swoje „imperia”. Niestety ilość spamu w subdomenach musiała być już duża i trzeba było zrobić porządek.
Osobiście mnie to nie dotknęło bo nie mam ani jednej witryny w domenie regionalnej ale wiem, że dla innych bywało to bolesne.
W listopadzie i grudniu przeprowadzone zostało także kilka akcji usuwania z wyników witryn, które były stawiane do nabijania punktów w SWLach. Dla wielu handlarzy punktów końcówka roku nie była przyjemna.
SEO spam
Ech ten rok obrodził nam także w wysyp nowych SEO Specjalistów, nazywam ich NEOspamerzy. Nie mogę rzucić w ich stronę kamieniem bo sam wykorzystuję większość dostępnych technik podbijania pozycji, nie omijając tych rodem z BH.
Jednak początek roku to istny szał na kupowanie i spamowanie wszelkimi programami, które mogą gdziekolwiek umieścić linka. Miałem wrażeniem, że każdy szanujący się pozycjoner powinien mieć xRumera i ScrapeBoxa, hmm chyba źle to napisałem, powinienem napisać „miałem wrażenie, że każdy szanujący się pozycjoner ma Xrumera i …”
Był moment, w którym nie szło opędzić się na formach i blogach od komentarzy z linkiem. Pisałem o polskich spamerach w marcu. Uśmiałem się setnie dzwoniąc do klientów firm, które bezpośrednio linkowały do nich w spamie. Wiedziałem jaki będzie wynik tych telefonów, większość klientów ma w czterech literach jak robimy pozycje – byle by były one wysokie.
Na szczęście zmiany w algorytmie oraz rezygnacja z nachalnej promocji, przez parę osób rozdmuchujących tą bańkę, spowodowała wyraźny spadek takich działań i dobrze.. :)
Społecznościowe SEO
Nie dało się także nie zauważyć, że w tym roku pojawiały się systemy wzajemnej adoracji na witrynach społecznościowych. Pojawiła się także w Google +jedynka, która ma wspływ na SERPy.
Jak grzyby po deszczu w Polsce i na świecie pojawiały się i znikały systemy plusowania i lajkowania i szarowania i czego jeszcze chcecie.
Pojawiały się – to dobrze, niestety często też znikały lub traciły na swej wartości. Okazało się, że nie tak łatwo oszukać Google. Facebook tak, można w miarę łatwo dodać kolejne lajki ale fałszywe +1 były czyszczone. Tzn znikały z widgeta jaki się umieszcza na stronie. W GWT są dalej ale śmiem mieć odmienne zdanie niż inni twierdząc, że choć w GWT pokazywany jest tendencja i ilości nie wszystkie te ilości brane są pod uwagę.
Nie gra to jednak roli, moje testy sukcesywnie wykazywały, że te działania nie mają wpływu na pozycje.
Na zdrowy rozum nawet jakby miałby to byłby to efekt przekazania TR przez dobre witryny czyli zwykłe SEO.
Jakby ktoś chciał polemizować i dostarczył by mi wyniki rzetelnego testu z metodologią jego przeprowadzenia na to, że to działa, z miłą chęcią się z tym zapoznam.
mkane prywatnie
A jaki to był rok dla mnie? Patrząc na to, że moje życie jest oplecione SEO, większość spraw dotyczy pozycjonowania.
Widzialni.pl
Największym wydarzeniem prywatnym powiązanym z branżą jest fakt, że po 6 latach suwerenności i chadzania własnymi ścieżkami zostałem Dyrektorem Działu SEO w firmie Widzialni.pl. Dzięki temu pozyskałem nowe doświadczenie i możliwości (nie jest to pusty frazes). Oczywiście z wielu spraw musiałem zrezygnować a inne ograniczyć, co widać najlepiej po mojej aktywności na blogu. Po prostu brak mi na wszystko czasu bo staram się łączyć pracę w Widzialni.pl z moimi dotychczasowymi działaniami dla długoletnich klientów.
Na szczęście można to połączyć, jednak na poboczne rzeczy pozostaje mało czasu.
Szkolenia, prezentacje, audyty
Mimo totalnego braku czasu, ten rok był dla mnie rekordowy patrząc na ilość przeprowadzonych prywatnych szkoleń. Najczęściej wyjazdowych, na miejscu u klienta, więc trochę sobie Polskę w tym roku zwiedziłem. Mam wrażenie, patrząc na mój grafik, że w nadchodzącym roku nie będzie inaczej, z czego jestem niezmiernie zadowolony.
Ilość moich prezentacji, na różnych spotkaniach i konferencjach, to także plus w porównaniu do poprzedniego roku, o większości nie pisałem blogu. Mimo wielu godzin spędzonych na omawianiu prezentacji, cały czas się uczę i obiecuję wszystkim wstawiać więcej zdjęć i nie usypiać liczbami :) Takie „zarzuty” usłyszałem więc będę się starał poprawić.
Audyty – to mój konik, ilość audytów i ich łączna objętość to absolutny rekord dla mnie. Za każdym razem cieszę, się, że mogę komuś pomóc nieważne czy to duża korporacja czy „normalna” firma.
Long Tail
Long tail tu, long tail tam – w tym roku miałem z długimi ogonami co chwilę do czynienia. Dla stosunkowo małych serwisów i dla ogromnych, każdy chce zwiększyć ruch a pozycjonowanie długiego ogona jest jedną z lepszych dróg do osiągnięcia takiego celu. Jest to na pewno coś, co w przyszłości będzie się rozwijało bo pozycjonowanie kilku fraz nie zawsze pomaga w osiągnięciu konkretnego efektu.
5 lat mkane blog!
Nie chciałem tego celebrować, nawet nie napisałem krótkiej notki ale w tym roku w sierpniu minęło 5 lat odkąd prowadzę tego bloga. Nie będę tego podsumowywał, napiszę tylko, że sam jestem z siebie bardzo dumny, że wytrwałem tak długo pisząc, może nie tak wiele jak inni ale na tyle ciekawie by te parę osób zainteresować.
Dziękuję także wszystkich czytelnikom za to, że chcą czytać to co ja napiszę a szczególnie tym, którzy komentują bo dzięki temu wiec, że na pewno ktoś to czy a nie tylko przegląda.
Jeszcze tylko muszę wygospodarować więcej czasu by więcej pisać. Niestety mimo sprawnych palców pisanie każdego wpisu u mnie trwa. To co czytasz to efekt około 2 godzin pisania, zmian i wstępnej korekty. Po skończeniu przeczytam to jeszcze i ponownie naniosę zmiany. Niektóre wpisy zajmują mi więcej czasu ale chciałbym by i tak pojawiało się ich tu więcej.
2012
Oby tak dalej, oby tak dalej, oby tak dalej – mogę to powtarzać jak mantrę. Uważam, że ani branża SEO, jako całość, ani ja czy to zawodowo czy prywatnie, nie mamy na co narzekać, więc byleby utrzymała się ta tendencja to nie będzie źle.
Oczywiście straszą nas kryzysem a paliwo prawie za 6 zł ale Polak potrafi, wiemy to nie od dziś i wierzę, że gorzej nie będzie.
Nie będę wróżył co może się w nadchodzącym roku zdarzyć (koniec świata ma być przecież :) ), jak będzie mi dane to po prostu podsumuje go tak jak i ten. Będzie łatwiej i wiarygodniej.
Do zobaczenia w 2012 roku a przy okazji Wszystkim życzę wszystkiego Dobrego w 2012 roku.
I wzajemnie od stałego czytelnika :)
Wiesz pewien czas myślałem nawet, że Twój blog jest martwy.
Ale teraz widzę, że jednak żyjesz :)
Powodzenia i dziękuje za życzenia :)
„Nie będę odkrywczy, pisząc to 30 stycznia…” a nie grudnia przypadkiem:)
30 stycznia;) myslami wybiegasz w przyszlosc;)
Aż tak źle to chyba nie jest, coś tam co jakiś czas piszę.
30 stycznia – poprawione , dziekuję.
Hej, byłem wczoraj na piwie z Marcinem co kiedyś pracował w Poznani, chwalił Widzialni.pl. a co do podsumowania – wszystko idzie według mnie do co raz większych serwisów i do dobrej treśći.
Szybko ten czas mija.. Jakoś przetsałem się przejmować pozycjonowanie, szkoda mi na nie właśnie czasu.. Wrzuciłem stronkę do Addera i tyle..
No i pojawiło się Colibri Tool (http://colibritool.com/) – dla mnie rewelacja, sprawdzasz sobie swoje pozycjonowanie z keywordami, obczajasz konkurencję-doskonała sprawa!