AD 2014
Za dwa dni koniec roku, myślę więc że najwyższy czas napisać ostatni w 2014 roku wpis. Jak zawsze będzie to podsumowanie tego co się zdarzyło w mijającym roku oraz prognoza na następny.
Jak więc, u nas w SEO, przebiegał 2014 rok?
Na pewno spokojniej, bo było mniej zamieszania oraz nieoczekiwanych zmian w algorytmach, które powodowały przyśpieszone bicie serca.
Widać to wyraźnie na wykresie z Algoroo.com
Jeśli ktoś nie pamięta jak ten wykres wyglądał w 2013 roku to może odświeżyć sobie pamięć tutaj.
Wyraźnie widać, że ten rok był spokojniejszy, oczywiście nie cały. Są dni na czerwono i żółto ale w porównaniu z 9 miesiącami problemów w poprzednim roku, w obecnym takich dni nie było wiele.
Co więc się działo?
Zima
Styczeń wielu osobom minął na zmaganiach z karami ręcznymi. Po wrześniowej „nagrodzie” od Google nie wszyscy jeszcze posprzątali. Google Quality Team doświadcza nas coraz wymyślniejszymi przykładami naszych przewinień. Dochodzi do tego, że problem stają się linki w kopii strony zrobionej przez Google o czym pisałem tutaj. Temat kar ręcznych „odświeżany” był jeszcze w 2014 roku kilkukrotnie.
W lutym Google zaktualizował algorytm Top Heavy, który odpowiada za kontrolę wyglądu witryny. Aktualizacja to przebiegła bez większego echa, za to głośno było o kolejnym końcu SWLi.
Miesiąc się już kończył gdy nagle i niespodziewanie :) wiele witryn zaplecza systemów rotacyjnych znikło z Google. I zniknięcie nie było dziełem przypadku tylko zamierzonym działaniem pracowników Wyszukiwarki. Niektórzy się wystraszyli a inni po prostu kupili nowe domeny. Tak naprawdę mino szumu i zgiełku niewiele się stało. Rotacja jak była tak jest.
W marcu wiele witryn zanotowało wahania w wynikach, część osób twierdziło, że właśnie przyszła aktualizacja Pandy lub jest to preludium do zmian ale nie zostało to nigdzie potwierdzone. Cieszyli się Ci co wskoczyli wyżej a smucili Ci co spadli :).
Wiosna
Aktualizacji Pandy doczekaliśmy się dopiero w połowie maja. Nowa wersja została oznaczona numerem 4.0. Wpływ tej zmiany w Polsce nie był mocno odczuwalny, w innych krajach było podobnie. Jak widać poniżej większe zmiany przyniosły zmiany w algorytmach PayDay niż aktualizacja Pandy.
Co ciekawe aktualizacja PayDay Loan odbyła się dwa razy w ciągu miesiąca. Pierwsza zmiana na czerwono i za drugim razem nie było chyba już kogo karać.
Lato
Koniec czerwca był zarazem początkiem końca mechanizmu Authorship. Z wyników znikły zdjęcia autorów artykułów. Wiele osób nie było z tego faktu zadowolona. Oficjalnie jednak Google usunęło obsługę Autorów dopiero pod koniec sierpnia.
Lipiec to miesiąc algorytmu o nazwie Gołąb. Jest to algorytm usprawniający wyświetlanie wyników lokalnych. Jednak efekty wprowadzenia tego algorytmu widoczne były tylko w USA, my w tym czasie spaliśmy spokojnie.
W sierpniu Google na swoim blogu poinformowało o tym, że połączenie w https:// jest nowym czynnikiem branym pod uwagę przy wyznaczaniu pozycji. Oczywiście jest to jeden z wielu czynników o relatywnie małym znaczeniu ale chcieliby by wszystkie witryny korzystały z bezpiecznych połączeń. Co ciekawe, po początkowym poruszeniu niewiele się chyba stało. Przynajmniej w Polsce nie zauważyłem wielu zmian związanych z tą informacją.
Jesień
Koniec września to aktualizacja Pandy do wersji 4.1. Tak jak poprzednio zmiany w wynikach były widoczne, jednak nie tak mocno jak w poprzednich latach.
Październik to miesiąc dwóch algorytmów.
Aktualizacja, po roku oczekiwania, algorytmu Pingwin do wersji 3.0. Niestety jak zawsze Pingwin nie był łaskawy i wiele stron zostało ukaranych.
Drugi algorytm dotyczył pirackich treści (Pirate 2.0), tą zmianę najbardziej odczuły witryny związane z różnego rodzaju plikami. Właściciele innych „normalnych” stron mogli spać spokojnie :)
Pingwin nie dawał nam w tym roku spokoju, w listopadzie i na początku grudnia następowały „małe” aktualizacje, które trochę zdziwiły społeczność SEO. Okazało się, że algorytm ten będzie częściej odświeżany.
Co ciekawe podczas kolejnych „odświeżeń” część witryn ukarana w październiku wróciła do TOPów. Tak samo stało się z witrynami, które był karane wcześniej nawet kilka lat temu. Mieliśmy więc swoistą amnestię co ucieszyło nie jedną osobę.
Jedni się cieszyli a inni płakali – pod koniec listopada Googlersi przeprowadzili akcję ukarania witryn emitujących linki w Prolinku. Akcja była tak brutalna i skuteczna, że oficjalny komunikat Prolinka brzmiał tak jakby się od razu zwijali. Napisali nawet instrukcje jak ściągnąć tą karę. P propozycji odwołania proponowali by napisać:
„Świadomie wykorzystywałem linki pochodzące z systemu Prolink do manipulowania wynikami wyszukiwania, nie będąc świadomym, że mogę zostać za takie działania ukarany”
To zdanie dość mocno mnie rozbawiło, brakowało tylko samobiczowania i posypywania głowy popiołem….
Kończąc to zestawienie należy dodać, że w grudniu algorytm wyników lokalnych – Google Gołąb został prowadzony do kolejnych krajów. My Polacy na swoją kolej musimy jeszcze poczekać, co może być dla nas korzystne tak jak w przypadku Pandy.
2015
Prognoza pisana w poprzednim roku była wynikiem dość dużego wpływu zmian w Google w 2013 roku. Pisałem o problemach z karami ręcznymi i tym, że może będziemy pozycjonować więcej niż jedną wersje witryny by nie przejmować się karami. Pisałem także o tym, że jeszcze ważniasze będzie treść i optymalizacja.
Na szczęście nie było tak źle, nie musieliśmy tworzyć kilku wersji witryn by mieć spokojniejszy sen. Nie było tylu akcji i aktualizacji, które trzęsły posadami polskiego SEO.
Czy tak samo będzie w nadchodzącym roku? Mam taką nadzieje :) Oczywiście Google się zmienia i tych zmian możemy być pewni.
Moim zdaniem coraz bardziej na znaczeniu będą zyskiwały frazy lokalne, tym bardziej, jeśli doleci do nas Gołąb.
Frazy ogólnopolskie będą coraz trudniejsze a wiele z nich zgodnie z tendencją będzie generowało coraz mniejszy ruch.
To odbije się na wielu firmach, których budżety i oczekiwania nie są dostosowane do realiów. Duże firmy będą w stanie unieść kosztowny Content Marketing i inne nietypowe działania wspomagające SEO. Będą w stanie inwestować w swoje witryny wiedząc, że efekty nie przychodzą od razu. Te, które mają mniejsze budżety powoli mogą zacząć mieć problem.
Mam nadzieje, że coraz mniej będzie niepotrzebnego tłumaczenia po co zmieniać treści lub tworzyć nowe albo po co przebudowywać linkowanie wewnętrzne.
Będziemy stale podążać w stronę jakości, wykorzystując część działań popularnych za wielką wodą. Nie wieszczę zakończenia etapu SWLi czy giełd linków, bo na to jeszcze za wcześnie. Na pewno jednak coraz więcej właścicieli witryn nie będzie chciało korzystać z takich działań. Zwłaszcza tych, których stać na „lepsze SEO”.
A jak będzie? Przekonamy się już niebawem….
Na koniec życzę Wam by 2015 był lepszy niż 2014 rok, nic więcej – moim zdaniem to wystarczy byśmy wszyscy byli zadowoleni.
To był ciężki rok. Wielu konkurentów odpuściło już sobie pozycjonowanie na dobre. Wiedzę to ofertach jakie dostaję od konkurencji abym przejął od nich klientów. Niestety czasy szybkie pozycjonowania już dawno się skończyły i na rynku zostaną tylko najlepsi ;)
Dzieki za bloga, czytam przez pare lat i jest nadal tak samo dobry jak na początku, najlepszego w nowym roku.
Dzięki
Ja go tak źle nie oceniam :)
Ciekawe podsumowanie i lepszych wyników w 2015 :)
Witam
Na początek chciałbym wszystkim pożyczyć szczęśliwego nowego roku. Jak wiemy rok 2014 nie był udanym rokiem pod wieloma względami, dużo firm zakończyło swoją działalność, nie tylko te małe,ale także te wielkie korporacje.Na rynku są ciągłe rywalizację.Miejmy nadzieję , że nowy rok przyniesie nam zmiany na lepsze.Pozdrawiam
Ten rok w ogóle był bardzo ciężki nie tylko, jeśli chodzi o pozycjonowanie, ale między innymi dopiero w nim ogłoszono koniec zaciskania pasa tak już na 100 procent. Mam tylko nadzieję, że nowy rok będzie lepszy.