Dobre Google, dobre…
To, że Google decyduje o naszym złym lub dobrych humorze przekonaliśmy się nie raz.
Gdy we wrześniu rozpoczęły się roszady w pozycjach nie jeden pozycjoner, jak to się kiedyś mówiło, spuścił nos na kwintę :) Październikowe uruchomienie Pingwina i wprowadzenie go do algorytmu także widoczne było w wynikach, na forach i grupach Facebooka.
Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy…
Jak widać każdy powinien dostrzec „Nowe Google”.
Rozmawiałem na ten temat z wieloma firmami i osobami, schemat jest prosty.
Cześć fraz lub całych klientów poleciała w dół, bardzo mało fraz podskoczyło. Wiadomo, jak komuś spada to komuś powinno wzrastać ale jakoś tej tendencji nie widziałem.
U klientów, którymi się opiekuję nie było tragedii. Choć nieraz bywało już znacznie lepiej.
Analizując sytuacje doszedłem do wniosku, że zmiany najbardziej dotknęły te strony, z którymi były i tak największe problemy. Nad którymi trzeba było mocno pracować i linkować je ponad mój standard bo np nie pozwalały na optymalizacje.
Patrząc za to na strony, których pozycjonowanie było „łatwe, lekkie i przyjemne” negatywnych zmian najczęściej nie widziałem. Tak samo stabilna sytuacja była dla dużych klientów, z odpowiednimi budżetami na SEO.
Wielkość problemów nie była duża i dalej realizowaliśmy zaplanowane cele np rozwój narzędzi, zaplecza a nawet rekrutacje.
Dlaczego więc piszę ten wpis? Ano sytuacja ostatnio się mocno zmieniła i to na mocny plus. A z Google nigdy nic nie wiadomo..
…Czytaj dalej »