Konkurencja Cię wyprzedziła ? Nie dajesz sobie rady z pozycjonowaniem?
Jeszcze nic straconego, istnieje nadzieja na lepsze jutro dla Twojej strony.
W nocy z 28 na 29 lipca społeczności internetowej została wyjawiona najprostsza metoda depozycjonowania stron internetowych.
Co może dziwić, brać internetową, farbę puścił największy gracz w internecie – Firma Google.
Jeszcze nie wiesz o czym piszę? Niecierpliwisz się o co chodzi? Już krzyczysz przed monitorem „napisz, napisz – chce ich zniszczyć!”
Uwaga, nie kłamię!
Tajną metodą na depozycjonowanie jest ………. pozycjonowanie !
Tak, tak dobrze przeczytałeś, czytelniku mego bloga. By kogoś zniszczyć zacznij go pozycjonować. Jeśli już to robi to mu pomóż!
Nie trudź sie z czymkolwiek co przeczytałeś o depozycjonowaniu.
Nie męcz się z wyszukiwaniem „złego sąsiedztwa”, z obliczaniem nieoptymalnego przyrostu linków. Nie czekaj tygodniami by przywalić miliony linków na konkurencję i ściągnąć je po kilku dniach.
Ten trud jest niepotrzebny!
Po prostu podejdź do konkurencji jak do rodziny i wspomóż stronkę fachowym pozycjonowaniem.
Obiecuję, że prędzej czy później ujrzysz zadziwiający widok domeny pozycjonowanej w czymś a`la sandbox.
Tak, tak w nocy, o której piszę tysiące polskich stron dostało kopniaka i spadło w niebyt SERPów.
Żadne analizy pozycjonerów nie przynoszą innego rezultatu niż „by dostać po tyłku wystarczy pozycjonować„.
Nie istotny jest wiek domeny oraz jak długo wisi na topowych pozycjach. Nie ważne czy strona jest nachalnie pozycjonowana czy też tylko lekko wspierana.
Nie istotne jest czy używasz SWLi i jakich. Rotacyjne czy też stałe ? – co za różnica. Strona pozycjonowania tylko przez systemy czy może z nich pochodzi mały % linków? – kogo to obchodzi.
Oryginalna treść ? Optymalizacja strony? – po co ?
Na pewno nie męcz się z tematycznym zapleczem pod ludzi a nie wyszukiwarki – niepotrzebna strata energii, czasu i pieniędzy.
Strona w 100% zgodna ze słowem lub frazą szukaną ? Kogo to interesuje…
Wystarczy by strona była w jakikolwiek sposób pozycjonowana! Ot i cała tajna metoda :/
Dzięki temu jest szansa, że na wszystkie zapytania strona jakiej nie lubisz poleci w czeluście, gdzie najtwardsi internauci często boją się zaglądać!
Na koniec już bardziej poważnie, napisałem o tym na PiO.
Właścicielom stron, które dostały kopniaka w dół już nie jest śmiesznie, mniej śmiesznie jest jeszcze pracownikom tych Firm. Posypią się zwolnienia i bankructwa niestety.
Wiele ze stron, które zleciały utrzymuje cała masę ludzi. Po tym wybryku Google, jeśli to szybko nie wróci do „normy” będą mieli nie lada problem.
Niech też nikt nie sądzi, że teraz zamiast pozycjonowania te strony wykorzystają reklamy PPC. Przy konkurencyjnych frazach niestety jest to nie opłacalne :/
Kto na całym zamieszaniu skorzysta?
Firmy zajmujące się pozycjonowaniem klientów, które tak naprawdę żyją tylko dzięki dobremu marketingowi oraz sztuczkach w umowach (np 18 miesięcy wypowiedzenia). Są to firmy „przewalające” na tyle dużo klientów by źródełko nie wyschło :/. A co z klientami się stanie, to na pewno nie problem takich firm.
Ech! Źle się dzieje, oj źle….
UWAGA:
Opisana metoda posiada dużą dozę losowości i może Tobie zaszkodzić bardziej niż …
Nie testowano na zwierzętach, ludziach, rybach, roślinach, hobbitach, orkach, Supermenie, Iron Menie, Spidermanie, Batmanie, Jasiu Fasoli ( o nim nie mógłbym zapomnieć :) ) oraz na mieszkańcach planety Melmac i Matplanety. Do użytku tylko na stronach internetowych w wyszukiwarce Google.
Raz, dwa, trzy – ryzyko ponosisz Ty!
View Comments (9)
Dziwna notka, nic nie skumałem :)
Może nie rozumiem tego typu humoru.
Hehe!
Jeśli nie zajmujesz się pozycjonowaniem to masz prawo nie zrozumieć. :)
Zgadzam się z autorem w 100% ;)
Wystarczy, że w jakikolwiek sposób strona jest pozycjonowana, i już ma szanse na mniejszą lub większą karę od Google ;)
mkane, to pod jakie hasło chciałbyś być wysoko? ;>
tajne przez poufne :P
dobry art Szefie :-)
najlepiej przejechać po konkurencji adderem tak na wszelki wypadek :)
smutne ale niestety prawdziwe. Jeszcze ze 2 takie myki wielkiego G i nie bedzie branzy SEO ;]
Ostatnio na jednym ze szkoleń słyszałem takie hasło: "W wielkich korporacjach wszystko trwa 9 miesięcy i zwykle kończy się poronieniem". Czyli poronienie niedawno było, a teraz pewnie zaczyna się planowanie jak to można odkręcić i szacowanie ryzyk. Za kolejnych 9 m-cy okaże się jednak że całość można sobie rozbić o kant i znów trzeba zaczynać od początku ;)