Nowa wersja strony – 9 kroków

Prędzej czy później wszyscy dochodzimy do wniosku, że trzeba zmienić aktualną stronę internetową. Najczęściej powodem jest chęć odświeżenia witryny, bo jak wiemy i one się starzeją, ze względu zmianę trendów. Czasami witrynę trzeba rozbudować o nowe funkcje, które lepiej wdrożyć w nowej wersji niż obecnej.

A bywa, że po prostu aktualna wersja się opatrzyła i tyle.

Niezależnie od powodów warto wiedzieć i pamiętać o tym, że zmiana to złożony proces i nie polega tylko na zaakceptowaniu nowego wyglądu i treści.

Z naszego SEO punktu widzenia najważniejsze jest by nie zapominać o Google. A z tym jest chyba niestety bardzo trudno. Bo w gorączce wybierania zdjęć i myślenia co teraz na stronie ma być wiele osób zapomina albo się nie przejmuje a później jest płacz i lament.

Jak np. w poniższych przypadkach:

Co więc możemy zrobić by zminimalizować ryzyko wystąpienia takiej sytuacji?

Na pewno warto się do tego przygotować i nie zapominać o ruchu na stronie. Poniżej 9 kroków, jakie ja przechodzę w trakcie zmian.

Dodam, że mógłbym taką listę rozbudować pewnie do 109 czynności :).

1. Kontrola kondycji witryny

Na pewno na początku, musimy sprawdzić co się z naszą witryną obecnie dzieje. Pierwszym miejscem, w które bym się udał to Google Search Console.

Jeśli do tej pory nikt nie korzystał z GSC dla witryny to należy się autoryzować i poczekać 2-3 tygodnie a najlepiej miesiąc. Google zacznie nam w tym miejscu udzielać coraz więcej informacji o witrynie.

Jak dane są, to w pierwszej kolejności warto sprawdzić jakie frazy i podstrony generują ruch bo tylko wtedy będziemy mogli podjąć kroki, które zapobiegną spadkom.

Sprawdzamy i zachowujemy mapę witryny bo może się przydać w przyszłości, jeśli nie będziemy mieli nigdzie zmienionej wersji.

No i oczywiście kierujemy swój wzrok na linki przychodzące. Warto zapisać listę podstron, które są linkowane z innych witryn. Jeśli nie zachowamy ciągłości w tej kwestii to moc przychodząca nie będzie brana pod uwagę.

Inne zakładki także należy sprawdzić, jeśli mamy dużo błędów to należy sprawdzić czy jest to „świadome” nasze działania bo np skasowaliśmy produkty czy mamy inne problemy.

Dane pozyskane z GSC możemy skorelować z informacjami z Google Analitics, zwłaszcza dla podstron, które maja największy ruch.

Jeśli jest to możliwe to warto sprawdzić dane z narzędzi takich jak Majestic, Ahrefs o linkach i Senuto, Semstorm o widoczności. Niestety są to narzędzia płatne i w wielu przypadkach nie będzie to możliwe.

Wtedy posługujemy się danymi z Google Search Console i Google Analytics.

2. Treści

Sprawdzimy jak wygląda treść na naszej obecnej witrynie. Zaplanujmy co przenosimy, co zmieniamy a co zostanie usunięte. Mając informacje o podstronach, które generują ruch będziemy wiedzieć o co dbać.

Często treści nie wymagają zmian na nowe, wystarczy je rozbudować. Spotykałem się z sytuacjami, gdzie fajne opisy zamienione by na treści „maszynowe” po 200 znaków.

A jak wiemy treści są bardzo istotną kwestią w SEO.

W tym momencie można także sprawdzić powielenia:
– wewnętrzne – nie powielamy tego błędu i treści powinny być zmienione,
– zewnętrzne – jeśli jesteśmy wysoko można się wstrzymać z wymianą ale jak nisko to budujemy ją od nowa.

3. Konstrukcja

Nowe wersja na pewno będzie się różniła konstrukcyjnie od aktualnej. Ale warto się zastanowić nad tym czy zostawiamy aktualną adresację czy też ją zmieniamy.

Czasami w nowej wersji próbujemy ułożyć stronę na nowo i zmienia się hierarchia i menu. Czami jest to zrobione tak, że strony pierwszego rzędu lądują w menu i adresach do piątego folderu.

W jednym z przykładów spadków, które dałem powyżej, podstrony, które były od razu menu (pierwszy rząd) trafiły do folderów. A że kategorie są opisowe to teraz długość URLa zwiększyła się do ponad 160 znaków.

Także najważniejsze to zastanowić się nad adresami i hierarchią, jeśli zostawimy to tak jak jest to ryzyko zmian w pozycjach znacznie się zmniejszy.

Oczywiście jak musimy zmieniać to zmieniajmy ale świadomie.

4. Decyzja co przenosimy

Na każdym kroku musimy podjąć decyzje ale jest to istotne i dlatego traktuję to jako dodatkowy krok. Po prostu po analizie aktualnej sytuacji i rozwinięciu planów co robimy na nowej wersji podejmujemy decyzje co przenosimy.

Najlepiej to rozpisać według podstron i zasobów. Taki plan ułatwi procedurę zmian.

5. Optymalizacja nowej wersji

Na tym etapie już wiemy co chcemy zachować. Także pozostaje sprawdzić czy wszystko jest porządku na nowej wersji.

Optymalizację SEO, to co można, warto przeprowadzić przed wdrożeniem.

Wpisywanie tytułów, treści czy też budowanie menu na działającej, wdrożonej już wersji może skutecznie popsuć najlepszy plan. Szybkość, tym bardziej jeśli nowa wersja jest na tym samym serwerze co poprzednia, także powinna być optymalizowana.

Jeśli mamy wersję w innym miejscu optymalizujemy szybkość pod kątem oprogramowania. Zdjęcia można przecież poprawić jak i zminimalizować HTML czy JS.
Do testów można użyć GTmetrix.

6. Przekierowania

Jeśli zmieniliśmy adresację lub hierarchię to należy stworzyć reguły przekierowań. Jak rezygnujemy z jakiś treści a są one podlinkowane to także musimy zdecydować i przekierować je, na którąś z podstron.

Przekierowania to najczęściej zapominana kwestia przy zmianach. I to niezależnie od wielkości firmy, która tworzy nową wersję.

Na przekierowaniach nie zna się większość programistów. Tzn umieją może to zrobić ale nie robią. Najczęściej też później dodają, że to kwestią „firmy od SEO”. Tylko, że nie zawsze firma ta wie, że powstaje nowa wersja lub po prostu jej nie ma a kto ma to zrobić?

Do stworzenia reguły przekierowań możemy posłużyć się poprzednią wersją, jak jeszcze istnieje, mapą XML, site w Google lub Web Archive.

By uniknąć mozolnego szukania co przekierować przypominam, że przekierowania robimy przed wdrożeniem nowej wersji.

7. Wdrożenie

Kolejny krok to wdrożenie. Mamy nową wersję zoptymalizowana, treści ułożone i zrobione przekierowania. Z doświadczenia proponuję zrobić to wieczorem w piątek (strony firmowe) ale tylko wtedy gdy osoby odpowiedzialne za nową wersję mogą na nią spojrzeć w sobotę.

W innym przypadku lepiej zmian dokonać w tygodniu, by uniknąć sytuacji jaką widziałem całkiem niedawno – działa tylko strona główna a podstrony zgłaszają 404 (brak htaccess). I tak było do poniedziałku bo nikt nie sprawdził przed rozpoczęciem weekendu czy wszystko jest OK.

8. Kontrola po wdrożeniu

By uniknąć sytuacji jak powyżej należy przeprowadzić dwuetapową kontrolę.

W ciągu pierwszych dni należy sprawdzić przekierowania i dokładnie przeklinać witrynę. Warto w GSC pobrać ją i renderować.
Wtedy będzie wiadomo, że Google ma do niej dostęp i została ściągnięta blokada indeksacji – zdarzyło mi się to zrobić po 3 tygodniach na zleconych konsultacjach w sprawie problemów z indeksacją nowej witryny :/.

Drugi etap to kontrola indeksacji po 3-5 dniach i GSC. Wiele kwestii, które wymagają poprawy będzie już widoczne a szybka reakcja zapobiegnie dalszym problemom.

9. Ponowna optymalizacja

Przy większych niż 10 podstron witrynach, po wdrożeniu nowej wersji warto przeprowadzić ponowną optymalizację. Część kwestii, które nie znalezione był podczas pierwszej optymalizacji znajdzie Google i nas o tym poinformuje.
Doszlifowanie treści, kodu czy tytułów na pewno wpłynie pozytywnie na poprawę widoczności.

Mamy też teraz możliwość optymalizacji związanej ze zmianami, jeśli one nastąpiły. Czasami trzeba np. rozbudować treść bo po przeliczeniu zmienił się jej stosunek do kodu albo przebudować menu.

To jest bardzo istotny etap, który należy przeprowadzić skrupulatnie bo będzie to procentowało w przyszłości.

Podsumowanie

Wielokrotnie byłem pytany jak szybko będą widoczne efekty zmiany na nową wersje w Google.

Uważam, że wiele zależy od „mocy” witryny. Efekty mogą być już widoczne na drugi dzień, zwłaszcza przy problemach.

Jednak efekt zmian najlepiej oceniać po miesiącu, wtedy jest pewność, że Google wszystko przeliczyło. Często spadki w pierwszym tygodniu są korelowane i w drugim sytuacja wraca do normy. Dlatego wcześniejsza ocena może być myląca.

Pierwszy miesiąc to czas, w którym warto szczególnie zwracać uwagę na witrynę.

PS
Pamiętajcie – większość developerów nie robi przekierowań! :)

4 komentarze

  1. Autor Grupa TENSE dodany 2 październik, 2017

    Warto podkreślić (tak na wszelki wypadek :)), że od kiedy content (treści) na stronie jest głównym czynnikiem rankingowym to każde jego skrócenie czy edycja jest bardzo ryzykownym krokiem – w szczególności jeśli domena osiąga wysokie pozycje w rankingu.

    Jeśli już jakkolwiek edytować dany tekst należy starać się nie ingerować we fragmenty, które zawierają najważniejsze dla nas wyrażenia kluczowe. Najbezpieczniej jednak będzie jeśli skupimy się na jego rozwijaniu, ponieważ – przynajmniej w chwili obecnej – lepszym tekstem jest ten bardziej bogaty w szczegóły niż jego krótka forma.

  2. Autor mkane dodany 5 październik, 2017

    Bywa różnie ale nad treścią można a nawet trzeba pracować stale.

  3. Autor Karolla dodany 17 październik, 2017

    ups … to wiele mi już wyjaśniło :) – płacz i lament .. szkoda, że to nie pomaga :) – dzięki

  4. Autor Marta dodany 21 październik, 2017

    Kwestia zmiany strony internetowej jest często niestety lekceważona pod względem SEO przez wiele firm. Bardzo często spotykam się z zapytaniami od firm, które pytają dlaczego ich strona tak drastycznie spadła w wynikach Google odkąd zmienili jej szatę graficzną na nową. Czytam, że przecież strona jest nowoczesna, responsywna, szybciej się ładuje a mimo to pozycje stron poleciały na łeb na szyję. Bardzo często powodem jest brak przekierowań, zupełnie nowe URLe, zmieniona treść nasycona zupełnie innymi słowami kluczowymi, nierzadko również zupełnie inne metatagi, np. „Strona Główna” :-). Przed zmianą strony warto pomyśleć o konsekwencjach naszych decyzji i dobrze to zaplanować. Dobry artykuł :-)