Odwrócenie przekierowania 301

O przekierowaniu 301 napisało już wielu. Jest to remedium na wiele bolączek pozycjonowanej witryny, poprzez ucieczkę na inną domenę. 301 to także jedna z technik pozycjonowania polegająca na przekierowanie starych i nowych stron internetowych w celu przekazania mocy.
Czytając różne teksty na blogach, wywiadach tudzież artykułach brakowało mi jednej informacji.

Jak zachowają się wyszukiwarki, gdy przekierowanie zostanie po jakimś czasie odwrócone?

Pod koniec lipca 2008, jak pamiętamy w polskim świecie SEO zawrzało, wiele stron dostało, nie wiadomo za co, słynny filtr obniżający pozycje o parę dziesiątek.
Jednej ze stron, jaką się opiekuję „poszczęściło” się i także została zaszczycona tym filtrem.

Właściciel strony, nie chciał czekać na łaskawość Google, użyliśmy więc przekierowania 301 na jedną z zapasowych domen (inna hierarchia). Cała operacja zakończyła się sukcesem.

W marcu usłyszałem, że chcieliby wrócić do starej domeny, przedstawiłem moim rozmówcom różne scenariusze zachowań się Google. Przedstawiłem wszystkie za i przeciw by decyzja właścicieli była jak najbardziej świadoma. Zakończyliśmy rozmowę decyzją na tak.

Teoretycznie sprawa była prosta, odwracamy tylko regułki w htaccess a wyszukiwarki zmieniają domeny.

Praktycznie…..

„Stara” domena w momencie przekierowania na „nową” była pozycjonowana na ponad 100 fraz. Pisząc pozycjonowana mam na myśli realne prace związane z podbiciem pozycji na nie tylko wrzucenie do SWL i czekanie na ….
Linkdomain w Yahoo wskazywał ponad pół miliona linków.

Serwis w „nowej” domenie był ciągle rozwijany a prace związane z SEO nie ustawały. Pozycjonowanie pewnych fraz zostało zatrzymane, na ich miejsce weszły inne.

Pozycjonowanie serwisu w obydwóch domenach trwa już około 5 lat.

Nie wiadomo więc co Google z takim fantem zrobi. Niestety moje pytania do znajomych pozycjonerów nie przyniosły żadnych informacji, nikt czegoś takiego nie robił.

Pozostaje jeszcze sprawa filtru na „starej” domenie. Ilość czasu jaka minęła spokojnie wystarczy na wygaśnięcie niejednego filtra z drugiej strony…. Google to Google…

Terminologia: „stara” to domena, do której wracamy a „nowa” to domena, z której rezygnujemy. (trochę mylące ale…)

1 kwietnia zostało odwrócone przekierowanie

3.04 – pierwsze pozycje dla „starej” domeny zostały odnalezione

Przez około 10 kolejnych dni serwis notuje wzrost wejść o około 30-40%.
Jest to wynik ciekawego zjawiska – w TOP 10 widoczne są obydwie domeny,mają ten sam opis i tytuł.
Dla niektórych fraz w TOP5 są aż trzy miejsca zajęte przez obydwie domeny (dwie główne i podstrona).
Naprawdę fajnie to wygląda, co ciekawe nie ma znaczenia czy są to frazy trudne czy łatwe, Google się trochę pogubiło :).

5.04 – około 3 tysięcy podstron jest w indeksie Google dla „starej” domeny.

6.04 – pierwsze zniknięcia (przeindeksowanie) fraz – „nowa” domena

13.04 – domeny są już zamienione dla około 60% fraz, „nowej” domenie zaczyna ubywać podstron w indeksie.

16.04 – „stara” domena – 100% fraz jest odnajdowana (95% z odpowiednimi pozycjami), przy sprawdzaniu „nowej” znajdujemy tylko około 20% fraz. W tym dniu zauważyłem znaczny spadek stron w indeksie dla „nowej” a „stara” ma już około 55 tysięcy (Google).

28.04 – ostatni raz sprawdzane są pozycje dla „nowej” domeny – znajduję jedynie około 5% fraz, żadnej nie ma już w TOP10

W dniu dzisiejszym odnalazłem pozycje tylko dla dwóch fraz dla „nowej” domeny a site to już tylko około 5 tysięcy podstron.

Jak widać odwrócenie przekierowania zaowocowało błyskawicznym wręcz zmianami w indeksie Google i nie tylko w tej wyszukiwarce.

Bing 5.04 miał już ponad 300 „starej” domeny w indeksie a „nową” w znacznym stopniu usunął 14.04 (bardzo szybka reakcja).

Yahoo 5.04 miało ponad 4 tysiące podstron „starej” domeny w indeksie a gubić podstrony „nowej” zaczęło już 10.04. Jednak radykalnie zmniejszenie ilości podstron nastąpiło 30.04.

Jak widać cała operacja zakończyła się pełnym sukcesem. Pozycje są bardzo podobne, kilka fraz jest niżej niż w marcu ale tego się spodziewałem.

Oczywiście jest to doświadczenie tylko z jednego przypadku (o czym proszę pamiętać) ale dało mi do myślenia nad paroma sprawami.
Zastanawia mnie np naprawę szybka reakcja Binga (czyszczenie), jednak najbardziej mnie ciekawi moment, gdy dwie domeny były w TOP 10.

Ciekawe jakby się zachowywały wyszukiwarki gdy odwracać 301 co jakiś czas, powiedzmy co 7-10 dni?

Na pewno sytuacja musi być specyficzna, najpierw trzeba by pozycjonować jedną witrynę i doprowadzić frazę do TOP 10. Po jakimś czasie zrobić przekierowanie na drugą i jeśli wszystko będzie dobrze, pozycjonować „nową” domenę zostawiając linki do „starej”. Podbić parę miejsc, odczekać jakiś czas i ….

Udałoby się ? Jak myślicie….

Filtr – ilość podstron w indeksie

W marcu  poprzedniego roku jedną z moich witryn dotknął przedziwny filtr blokujący ilość podstron widocznych w indeksie Google.

Zafiltrowana witryna to jeden z moich katalogów, który założyłem w 2006 roku na skrypcie Easy-Directory. Jak już pisałem dbam o moje katalogi, linkuje je odpowiednio i moderuje, nie umieszczam na nich żadnych SWLi, więc zdziwiłem się, że zostałem „obdarzony” takim filtrem.

Gdy ilość zaindeksowanych  podstron gwałtowanie zmniejszyła się do 12 sztuk, pomyślałem, że jest to zwykłe wyindeksowanie i po jakimś czasie wróci wszystko do normy. Gdy jednak miesiąc później zauważyłem, że nic się nie zmieniło postanowiłem coś z tym zrobić.

W indeksie widziałem tylko stronę główną parę kategorii i podkategorii oraz jedną podstronę ze szczegółami wpisu. Ta podstrona była nieźle podlinkowana przez pozycjonera, który dodał ten wpis.

W pozycjonowaniu najważniejsze są linki, tak samo w indeksacji. Dlatego też pierwsze co zrobiłem to podlinkowanie strony głównej oraz paru podkategorii i wpisów.

Niestety mimo mojej pracy nic się nie zmieniło …

Wykres od 30.06 do 24.09.2009

Spadki na 0 są wynikiem intensywnej pracy z wyszukiwarką i blokadą (403)  moich IP w Google.

Dodanie  linków przyniosło wzrost liczby zindeksowanych podstron w Yahoo i w MSN, jednak nie o to mi chodziło.

Dlatego też 24.09.2009r. poświęciłem tej witrynie trochę czasu i

– przebudowałem linkowanie wewnętrzne, dodałem parę nofollow. Na podstronach podkategorii usunąłem linki bezpośrednie do witryn zostawiając jedynie link do szczegółów wpisu,

– zmieniłem URLe  podstron wg najprostrzej zasady  –> „kat-” to teraz „kategoria-, podkategoria to teraz „pod-” itd.. Chodziło mi tylko o to by boty dostały nowe nazwy podstron, zauważyłem już dawno, że bardzo to lubią,

– zmieniłem stałą część meta Description na prawie każdej postronie,

– zmieniłem układ podstrony ze szczególami poprzez przestawienie elementów miejscami,

– w pionowej kolumnie dodałem newsa z RSSa  tak by pojawiał się na nowych podstronach dodatkowy tekst,

– usunąłem z witryny wszystkie moje linki, kóre mogłem usunąć (z topu, stopki itp),

– dodałem parę drobnych elementów jak np tekst w stopce informujący jaki dziś dzień i która godzina,

– oczywiście w htaccess dodałem przekierowanie ze starych adresów podstron na nowe. Zastanawiałem się jakiś czas czy to zrobić (czy nie przeniosę filtra) ale doszedłem do wniosku, że szkoda mi jednak mocy jaką pozycjonerzy włożyli w swoje wpisy.

Jak widzicie i tym razem zmiany jakie dokonałem ograniczały się tylko do takich, które może dokonać prawie każda osoba, która ma parę stron ale nie zna się na programowaniu. Doszedłem do wniosku, że jeśli to nie pomoże dopiero zacznę się zastanawiać co zmienić w samym skrypcie (skrypt?) by wyjść z tego filtra.

Po dokonaniu zmian uzbrojony w cierpliwość oczekiwałem efektów… długo przyszło mi jednak czekać… :)

Już 27.09 ilość podstron w Google zaczęła się powoli zmniejszać.

Od 18.11 do 24.11 widoczna była tylko strona główna.

Zacząłem się zastanawiać co się dzieje i co będę musiał zmienić jeszcze by wszystko wróciło do normy.

Jednak 25.11 pojawiała się druga podstrona a 27.11 widać ich było już 91 szt.

Wykres od 24.09 do 27.11.2008

Jak widać filtr został pożegnany jednak postanowiłem poczekać jeszcze parę tygodni na „świętowanie” by upewnić się, że wszystko jest OK.

Wykres od 2.12.2009 do 15.01.2010

Wykres od 2.12.2009 do 15.01.2010

9 grudnia było już widoczne 2150 podstron, dziś jest 5290.

Jak widać żadne przedświąteczne wariacje Google nie dotknęły tej witryny. Wzrost już jest wolniejszy ale stały. Zmiany choć tak naprawdę niewielkie spowodowały dużo korzyści zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jest to katalog stron i wpisy zostały na nowo zaindeksowane.

Dodam jeszcze, że nie jest to moje pierwsze „spotkanie” z takim filtrem. Miałem już raz przypadek zamrożenia ilości podstron w okolicy 1 tysiąca, poradziłem sobie z tym w podobny sposób.

Dwa lata temu kupiłem używaną wcześniej domenę, po wypełnieniu ją treścią w Google było widoczne jedynie 13 podstron a powinno być dużo więcej. Z tamtym przypadkiem sobie nie poradziłem ale też niewiele sił w to włożyłem. Po prostu nie przedłużyłem tej domeny na kolejny rok.

Ostatnio na jednej z moich domen wrzuciłem jakiś skrypt z bazą dowcipów, powielanych już wiele razy na wielu nie tylko moich zapleczach. Tu sprawa jest o tyle ciekawa, że od razy w indeksie pojawiły się 4 podstrony i tak jest do tej pory. Żeby było śmieszniej nie ma w śród nich strony głównej. Podejrzewam, że tu nałożyło się więcej filtrów niż tylko na  indeksowanych podstron (powielenie treści i skryptu). Jak będę miał czas to spróbuje się i tego pozbyć….

Podsumowując jeśli pozycjonujesz jakąś witrynę a Google gwałtownie obniżył ilość podstron  w indeksie. Jeśli trwa to długi czas to może warto pomyśleć nad lekkim przebudowaniem witryny by zachęcić bota do odwiedzin…

Przebudowa witryny często pomaga też przy usunięciu filtrów na frazy, można więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

 

Indeksacja – linki nofollow

Ostatnimi czasami o „nofollow” wiele się mówi i pisze, dlatego też po pytaniu jakie zadał mi pewien pozycjoner postanowiłem przetestować czy można zaindeksować coś linkami oznaczonymi rel=”nofollow”.
Na PiO dawno temu był przedstawiony wynik takiego testu, który wskazywał, że takie linki nie są dla nas przydatne przy pozycjonowaniu.

Ciekawy byłem czy coś się zmieniło przez ten czas, tym bardziej, że od mojego prywatnego testu dotyczącego tego zagadnienia minęło już ponad 2 lata.

Test rozpocząłem 20.07.2009r. Utworzyłem dwie subdomeny poprzez wpisy w DNS. Zawartość tych domen patrząc pod kątem treści i struktury linkowania wewnętrznego była taka sama.

Test trwał do 3.09.2006. godziny 16.00, kiedy to z moich linków usunąłem rel=”nofollow”.

Po usunięciu sprawdziłem ile linków wskazuje Yahoo.

Dla pierwszej domeny Yahoo pokazywało, że linków jest

dla drugiej było ich trochę wiecej

Od razu dopowiem, że podczas linkowania na początku testu wydawało mi się, że moc domen, na których umieszczam linki jest podobna. Jak widać Yahoo inaczej to widzi i może być to wielce mylące o czym napiszę na końcu.

Przez cały okres testu bot Google nie pojawił się ani razu na żadnej z witryn.
Za to częstymi gośćmi były boty:
– Yandex/1.01.001 – odwiedzał tylko stronę główną
– Gaisbot/3.0+ – jak powyżej
– OOZBOT/0.20 – jak powyżej
– Tagoobot/3.0 – jak powyżej
– Baiduspider+ – a ten gagatek odwiedził naprawdę niezłą ilość podstron.

Podsumowując, co już chyba jest oczywiste – żadna z domen w chwili zakończenia testu nie miała zaindeksowanej podstrony w Google, nie nadają się więc te linki dla nas pozycjonerów.

Wydaje mi się, że opinie ludzi o zliczaniu ich do PR jest to tylko pobożne życzenie lub mylne wyciąganiem wniosków.
Wydaje mi się, że jeśli miałby one jakąś moc to Google przynajmniej odwiedzałoby te domeny.

Drugą częścią mojego testu była chęć sprawdzenia co się stanie po ściągnięciu nofollow.
Dokładnie o 16.00 linki zostały zmienione.
Na domenę o mniejszej ilości linków (by Yahoo) Google weszło o 18.05 a na drugą o 18.08. Jak widać tak jakby tylko bot czekał na pozwolenie by wejść i sprawdzić co na tych domenach jest.

Jednak na zaindeksowanie tych subdomen musiałem trochę poczekać. Pierwsza w indeksie Google pojawiała się domena, której znowu Yahoo wskazywał mniej linków, pojawiała się 15.09.2009 0 ilośc widocznych podstron – 47szt.
Druga domena pojawiłą się dzień później czyli 16.09.2009 z ilością zaindeksowanych podstron równą 1.

Jak dla mnie trochę długo trwało zanim pojawiały sie te domeny w indeksie. Czekając na nie zaindeksowałem parę domen, średnio trwało to 3-5 dni a tutaj trzeba było aż 12 dni.
Może tym razem to przypadek ale wydaje mi się, że po ściągnięciu nofollow Google musi jakby „zatrybić”, że już nie ma tego atrybutu i można wyświetlać.
Oczywiście bym był tego pewien musiałbym wykonać jeszcze raz taki test i sprawdzić czas od usunięcia nofollow do pojawienia się w indeksie.

Dziś dla pierwszej domeny Yahoo twierdzi, że ilość linków to:

a Google w swoim indeksie ma 6090 podstron.
Druga domena to

linków i 3280 podstron w Google.

Na koniec jeszcze jedna uwaga, bo chciałbym byście to zauważyli.

Mimo, że linki były nofollow Yahoo ładnie je pokazywało. Dziś zaś domena, która ma niby według tej wyszukiwarki ponad 30 razy więcej linków, ma prawie dwa razy mniej zaindeksowanych podstron w Google.

Nie chcę pisać gdzie można informację o zliczaniu przez Yahoo linków nofollow wykorzystać, sami się pewnie domyślicie.

Na tym przykładzie ładnie też widać, że to co wskazuje Yahoo może nie mieć odzwierciedlenia w Google.

Może wyciągam za daleko idące wnioski ale jak widać pozycjonowanie stron lub nawet sama indeksacja takimi linkami to chyba nie bardzo trafiona inwestycja.

Czyszczenie indeksu przez wyszukiwarki – kilka przypadków

Ostatnio miałem parę pytań typu

„zapomniałem przedłużyć domenę, zrobiłem to po X dniach, nie ma mnie na poprzednich pozycjach, co teraz..”

W październiku jeden z moich klientów też jakimś cudem zapomniał przedłużyć domenę. Oczywiście o tym fakcie poinformowałem Go, w chwili kiedy znikły mi pozycje na frazy jakie były pozycjonowane dla tej domeny.
Domena powinna być opłacona do 4 października. W dniu 12 października zauważyłem brak określenia pozycji dla strony głównej. Podczas sprawdzania co się dzieje, okazało się, że została wyindeksowana strona główna tego serwisu. Wszystkie podstrony były w indeksie, niestety w tym przypadku pozycjonowanie odbywało się na stronę główną dlatego nie wiem jakby wyglądały pozycje podstron.
15 października, co tu ukrywać po moim monicie dlaczego przez 3 dni nie zostało to zapłacone, poszedł przelew i domena ponownie została uruchomiona rankiem 16.10.
Strona główna pojawiła się w Google 22.10 i pozycje prawie wróciły na swoje miejsce.
Dlaczego „prawie” ? Z prostego powodu, tylko jedna z fraz zachowała swoją pozycję (top1) powroty całej reszty wyszły na plus czyli pozycje były wyższe niż przed całym zdarzeniem.
Nie będę ukrywał, że spodziewałem się spadków a tu proszę, jaka niespodzianka.

Podsumowując, znikniecie strony głównej nastąpiło po 8 dniach, powrót po 6, z jednym małym „ale”. Podejrzewam, że przy zniknięciu domena działała jeszcze 2 dni po dacie do przedłużenia, podobnie jak w przypadku, który opiszę poniżej.

Ciekawi mnie ta zbieżność 6 dni na wylot i 6 dni na powrót. Dodam, że w przypadku problemów z serwerem działającej domeny, nie zauważyłem takich działań. Miałem jedną stronę wyłączoną przez 14 dni i pozycje stały na swoim miejscu.

Chciałbym jeszcze opisać dwie sytuacje w tym wpisie, pierwsza to odpuszczenie sobie domeny, poprzez nie przedłużenie oraz wyindeksowanie domeny po 301 na inną.

Miałem takie dwie dziwne domeny, które gdy kupiłem były zbanowane, moje prośby o ponowne rozpatrzenie nie skutkowały na początku, wróciły jednak do indeksu po ponad 6 miesiącach od zakupu, gdy już myślałem, że nic z nich nie będzie.
Moja radość była przedwczesna, jak się okazał, mimo przekazania odpowiedniej mocy na serwisy w tych domenach, indeksowały się niestety do maksymalnego poziomu około 20 podstron. Cokolwiek nie robiłem, a wierzcie mi, że w pewnym momencie naprawdę było dużo linków do tych domen, moje wysiłki spełzały na niczym.
Ruch organiczny na tych stronach nie istniał, indeksacja żadna dlatego postanowiłem je nie przedłużać.

Domeny „działały” jeszcze przez dwa dni po dniu, w którym miałem je przedłużyć. W tym czasie można jeszcze było normalnie wchodzić na te strony.
Te dwa dni to chyba standard, choć nie jestem tego pewien, jak ktoś ma w tym większe niż ja doświadczenie to będę wdzięczny za informację potwierdzającą lub negującą.

Wracając do tego przypadku.
Domeny znikły z Google tego samego dnia, po 16 dniach od dnia, w którym przestały działać. Pisząc domeny mam na myśli całkowite wyindeksowanie ich wraz z podstronami czyli site=0.

Msn akurat w następnym dniu, po tym jak przestały działać, zwiększył dla jednej z nich site około 10 razy. Jednak już po 12 dniach, tak jakby zauważył swój błąd, zredukował ilość w swoim indeksie podstron nieistniejących już domen do kilkunastu sztuk. Dziś mimo, że minęło już kilka miesięcy cały czas jest widoczna jedna podstrona dla obydwóch domen.

Za to Yahoo, to naprawdę chyba nie liczy się z mocą obliczeniową. Od dnia gdy znikły te domeny do dziś site dla nich wzrósł około 6 razy. Żeby było śmieszniej od tygodnia obserwuję codziennie coraz większe cyferki dla nieistniejących przecież domen.
Zastanawia mnie to trochę i mniemam, że to zwykły cykl parsowania danych w tej wyszukiwarce, co np źle rzutuje na obraz liczenia się z BL w tej wyszukiwarce…

Kolejny temat to 301 istniejących domen/subdomen na inną domenę.
Jeden z moich klientów postanowił zmienić domenę. Na początku września zrobione zostało 301 wszystkich starych podstron na nowy podstrony i głównej na główna.
Po 3 dniach od zrobienia 301 dla nowej domenie zaczęły pojawiać podstrony w indeksie Google i Yahoo. Oczywiście w Yahoo od razu kilka tysięcy podstron, w Google kilkaset, MSN zareagował dwa tygodnie później.
Do dnia dzisiejszego nowa domena nie uzyskała takiej liczby zaindeksowanych podstron jak stara, ruch jednak jest lepszy niż był. Za to „stara” ciągle istnieje w indeksie wszystkich trzech wyszukiwarek.
W Google jest około 100 podstron, MSN około tysiąca a Yahoo jak to Yahoo ma ich ponad 75 tysięcy (ciekawe :/)

Dodam tutaj jeszcze, ze serwis był pozycjonowany na dużą ilość fraz z czego tylko około 10% na stronę główna, reszta na podstrony.

Podczas przenoszenia się mocy ze starej na nową domenę, zauważyłem w Google ciekawe zjawisko.
Miałem wrażenie jakby ta wyszukiwarka za wszelką cenę chciała utrzymać pozycje na pewne frazy dla tej domeny, jednocześnie umieszczając nową domenę często wyżej niż starą.
W pierwszym miesiącu, kiedy bacznie się temu przyglądałem widziałem sytuacje gdy nowa domena była powiedzmy na 2 miejscu na frazę a stara na 5. Ciekawe jednak było to, że pozycje dla starej były określane dla coraz to nowych podstron. Tak jak napisałem, jakby wyszukiwarka ta próbowała za wszelką cenę utrzymać starą domenę, zmieniając co chwilę podstrony jakie umieszczała w indeksie na daną frazę.
Miałem już z takim mechanizmem styczność w przypadku chwilowych filtrów na podstrony, gdy jej miejsce zajmowała inna podstrona ale nie na taką skalę.

Drugi przypadek to jedna z moich subdomen z zaplecza. Niestety dostała ona ten słynny filtr z końca lipca obniżający pozycję dla wszystkich fraz. Miałem już od jakiegoś czasu kupioną i zaindeksowaną domenę, na którą chciałem przenieść ten serwis ale jakoś czasu brakło. Filtr przyśpieszył tylko moje działania.
301 było zrobione w drugiej połowie sierpnia. Po 3 dniach zauważyłem wzrost ruchu i początkowe podstrony nowej domeny w indeksie a filtr się nie przeniósł, z czego się cieszyłem.
Początkowo subdomena była ładnie i sukcesywnie usuwana z indeksu Google. 7 listopada miała już tylko 8 podstron. Dzień później jednak, prawdopodobnie Google przywróciło stare indeksy, znowu było tych podstron 1,5 tys.
Dzisiejszego dnia W Google jest 1050 podstron w MSN 82 a w Yahoo… 17 tys. :)
Przyznam się, że akurat w tym przypadku zależało mi aby ta subdomena w miarę szybko zniknęła z indeksów.

Reasumując, jeśli zapomnisz przedłużyć domenę, nie musisz się tym martwić aż tak bardzo. Masz kilka dni na wpłatę a pozycje powinny być takie same.
Jeśli chcesz kupić jakaś nieużywana domenę z zaindeksowanymi podstronami pod Google, to możesz mieć problem. Jeśli Twoim targetem jest Yahoo to możesz się nie śpieszyć.
Przy 301 zaś, wyindeksowanie przekierowanej domeny może zając miesiące, więc jeśli robisz to po to by coś ukryć/usunąć to lepiej chyba najpierw wyindeksować podstrony w Google Sitemaps a później zrobić przekierowanie.

Test – indeksacja bez linków – update

Jak pewnie pamiętacie we wpisie z lipca Test – indeksacja bez linków opisałem dziwną sytuację pojawienia się w indeksie Google moich domen, do których nie prowadziły żadne linki.

Z przyczyn niezależnych od mojej skromnej osoby :) mogłem ten test przedłużyć. Za kilka dni domeny będą wypełnione treścią i linkowane, dlatego dziś postanowiłem ponownie sprawdzić jak to wygląda.

Co tu dużo pisać, wygląda bardzo dobrze. 100% domen zostało przez Google zauważone i znajduje się w indeksie. Patrząc w logi mam nawet już wejścia z niestety panującej nam wyszukiwarki.

Drugim torem testuje opinie jakoby używanie narzędzi firmy Google czyli toolbar, PR checker tudzież samo sprawdzanie site: powodowało indeksację.

Test trwa ponad 2 miesiące. Testuję subdomeny, które nie mają wpisu w DNS czyli tworzone na wildcardzie.

Na część tych subdomen wchodzę z włączonym Gtoolbarem, dla części codziennie sprawdzany jest site. Raz w tygodniu sprawdzam PR dla wszystkich testowych subdomen.

Efekt nijaki, logi puste. Zostawię to jeszcze na kilka miesięcy może coś „drgnie”.

« Poprzednia stronaNastępna strona »